Rosyjskie drony nad Polską. Szef Biura Polityki Międzynarodowej mówi o ryzyku
- Ataki na Ukrainę są prowadzone sukcesywnie i niestety liczba dronów z każdym kolejnym tygodniem, miesiącem wzrasta, co też pokazuje, że Rosja ma coraz większe zdolności do budowy tych dronów - mówił w programie "Tłit" Wirtualnej Polski Marcin Przydacz, szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta RP.
- Absolutnie nie mogę wykluczyć, że w przyszłości, w przyszłych tygodniach znów nie pojawią się jakieś obiekty, które przekraczają polską granicę z różnych powodów - dodał. Jak twierdzi, mogą to być działania intencjonalne.
- Choć celu swojego zasadniczego Putin nie osiągnął, bo nie podzielił nas i nie wykazał słabości. Polska zareagowała, pokazała swoją moc i obronę - podkreślił gość programu.
- Ale nie wiemy, czy nie zabłąkają się jakieś kolejne drony, na przykład zakłócone przez obronę powietrzną ukraińską i później nieco tracąc azymut, polecą w różnych kierunkach, tak jak to było w ostatnich tygodniach. Znaleziono je na Łotwie, Litwie, zapewne też na Białorusi, w Polsce. Dlatego, że zakłócone te drony później już spadają w różnych miejscach. Tym bardziej potrzebujemy swoich systemów antydronowych - podsumował Przydacz.