Trwa ładowanie...
d4b5t1x
Wybory 2020. Krzysztof Bosak: "Słowa w polityce są nic niewarte"

Wybory 2020. Krzysztof Bosak: "Słowa w polityce są nic niewarte"

Gościem WP był Krzysztof Bosak. Polityk Konfederacji odniósł się do słów Cejrowskiego, który twierdzi, że ten popełnia błąd i powinien „przepchnąć chociaż jeden pomysł”. Bosak powiedział, że nie ma nic przeciwko temu, żeby liderzy konserwatywni lub organizacje konserwatywne próbowały we własnym imieniu i na własną rękę podjąć próby "negocjowania czegoś z PiS-em" po to, żeby dać mu poparcie. – Natomiast nie rozumiem, dlaczego ktoś podpowiada nam tę strategię – dodał. Bosak zaznaczył, ze słowa w polityce są nic niewarte. Liczą się tylko czyny. Przypomniał jednocześnie, że prezydent Andrzej Duda podczas jednej z konferencji prasowych ogłosił, że Jacek Kurski nie będzie już prezesem TVP. – Nie minęło nieco ponad miesiąc i okazało się, że nic te zapewnienia nie są warte – zaznaczył. Jeżeli PiS chciał pozyskać wyborców Konfederacji miał "tysiąc okazji” do tego, żeby pokazać w czynach, że robi to "co my chcemy”. Zamiast tego nieustannie czegoś zakazuje, podwyższa podatki, rozszerza kompetencje państwa, czy przekazuje nowe kompetencje do UE.

Wojciech Cejrowski przekonuje jednRozwiń

Transkrypcja:

Wojciech Cejrowski przekonuje jednak, że popełnia pan błąd, że trzeba wykorzystać te 12 dni, przepchnąć chociaż jeden pomysł. Ja nie mam nic przeciwko temu, żeby liderzy konserwatywni lub organizacje konserwatywne próbowały we własnym imieniu, na własną rękę podjąć próby negocjowania czegoś z PiS-em. Po to, żeby dać PiS-owi poparcie - niech to robią. Natomiast nie rozumiem dlaczego ktoś podpowiada nam tą strategię. My mamy swoją strategię polityczną. Czyli mówi pan, że gdyby padły takie zapewnienia, że jedno z waszych rozwiązań zostanie w ciągu tego miesiąca zrealizowane, to nie ufałby pan takim deklaracjom? Panie redaktorze, słowa w polityce są nic niewarte. Liczą się czyny. Ja przypomnę, że prezydent Andrzej Duda negocjował z rządem i z PiS-em. I sobie nawet stanął na wspólnej konferencji prasowej wspólnie z premierem Mateuszem Morawieckim, szefem Rady Mediów Narodowych, Krzysztofem Czabańskim. I szefem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. I tam wspólnie ogłosili, że Jacek Kurski już nie będzie prezesem TVP. I co? Miesiąc chyba nie minął - pełny albo nieco ponad miesiąc - i okazało się, że nic te zapewnienia nie są warte. A pan redaktor czy ktoś inny namawia nas, żebyśmy my tam coś jakieś słowa sobie z PiS-em negocjowali, żeby oni nam coś obiecali. Obietnice w polityce są nic nie warte. Liczą się czyny. Jeżeli PiS chciał, jakby kampania trwa ponad pół roku. Jeżeli PiS chciał pozyskać wyborców o naszych poglądach, miał tysiąc okazji. Do tego, żeby pokazać w czynach, że robi to, co my chcemy, ale PiS robi w zupełnie inną stronę. Zakazuje ciągle czegoś, podwyższa podatki, rozszerza kompetencje państwa, przekazuje nowe kompetencje do Unii Europejskiej - jak tej chwili z kompetencjami budżetowymi na forum Unii Europejskiej. I tak dalej, i tak dalej. Każdy kto ma głowa na karku, widzi, co tu się dzieje.
d4b5t1x
d4b5t1x
Więcej tematów