Wybory 2020. Jarosław Gowin: zachowanie Roberta Biedronia to hipokryzja
Helena Biedroń nie zamierza spotkać się w Pałacu Prezydenckim z Andrzejem Dudą, podobnie jej syn, który oczekuje najpierw przeprosin. - Nie dostrzegam w słowach prezydenta niczego, co miałoby być przedmiotem przeprosin. Nie chcę także atakować ani Heleny Biedroń, ani Roberta Biedronia. Z drugiej strony trudno mi w zachowaniu kandydata Lewicy nie dostrzec pewnej hipokryzji - ocenił w programie "Tłit" Jarosław Gowin. Lider Porozumienia przyznał, że kandydat Lewicy "wzywa do dialogu, mówi dużo o tolerancji, a kiedy ręka jest wyciągnięta do rozmowy i próby wyjaśnienia różnic, to ręka prezydenta zawisa w próżni". - Nie tak powinien wyglądać dialog społeczny - dodał Gowin.
Czy Robert Biedroń dobrze robi, ni… Rozwiń
Transkrypcja:
Czy Robert Biedroń dobrze robi, nie korzystając z zaproszenia pana prezydenta Dudy dzisiaj do Pałacu Prezydenckiego?
Przypomnę, że Andrzej Duda zaprosił panią Helenę Biedroń po tym, jak zaapelowała do niego przed Pałacem Prezydenckim kilka dni temu.
Jednak pani Helena Biedroń razem z Robertem Biedroniem domagają się najpierw przeprosin od pana prezydenta za jego słowa.
Dopiero wówczas mogą przyjąć zaproszenie. Jak pan to odczytuje?
Nie dostrzegam w słowach pana prezydenta niczego, co miałoby być przedmiotem przeprosin.
Nie chcę też atakować ani pani Biedroń, ani pana Biedronia. Z drugiej strony trudno mi w zachowaniu kandydata Lewicy nie dostrzec pewnej hipokryzji.
On sam wzywa do dialogu. Mówi dużo o tolerancji, a wtedy kiedy jest ręka - może nie tyle wyciągnięta do zgody.
Co do rozmowy, do spotkania, do próby wyjaśnienia sobie różnic, wyjaśnienia stanowisk - wtedy ta ręka pana prezydenta Dudy zawisa w próżni.
Nie jest to dobry przykład, jak powinien wyglądać dialog społeczny - oczywiście mam na myśli postępowanie Roberta Biedronia.