Helena Biedroń nie zamierza spotkać się w Pałacu Prezydenckim z Andrzejem Dudą, podobnie jej syn, który oczekuje najpierw przeprosin. - Nie dostrzegam w słowach prezydenta niczego, co miałoby być przedmiotem przeprosin. Nie chcę także atakować ani Heleny Biedroń, ani Roberta Biedronia. Z drugiej strony trudno mi w zachowaniu kandydata Lewicy nie dostrzec pewnej hipokryzji - ocenił w programie "Tłit" Jarosław Gowin. Lider Porozumienia przyznał, że kandydat Lewicy "wzywa do dialogu, mówi dużo o tolerancji, a kiedy ręka jest wyciągnięta do rozmowy i próby wyjaśnienia różnic, to ręka prezydenta zawisa w próżni". - Nie tak powinien wyglądać dialog społeczny - dodał Gowin.