Wybór KRS. Wspólna akcja Ziobry i Kaczyńskiego. Nawet posłowie PiS byli zaskoczeni
PiS wykorzystało fakt niemal stuprocentowej frekwencji swoich posłów w Sejmie i większością głosów wybrało członków Krajowej Rady Sądownictwa. Według nieoficjalnych informacji była to polityczna akcja przygotowana przez kierownictwo PiS w porozumieniu z liderami Solidarnej Polski. Szeregowi posłowie PiS nie byli o tym uprzedzeni, ale karnie stawili się na sali plenarnej. O głosowaniu nad nowym składem KRS nie było mowy na posiedzeniu klubu parlamentarnego PiS w środę. - To była demonstracja siły - słychać w kuluarach.
"Polityczna bandyterka", "skandal", "hejterzy w neo-KRS" - takie komentarze można było usłyszeć od polityków opozycji po nieoczekiwanym głosowaniu nad wyborem nowych członków Krajowej Rady Sądownictwa.
Posłowie takim obrotem spraw byli zaskoczeni. Również posłowie z klubu… PiS. Wedle naszych informacji o wyborze nowych członków KRS na tym posiedzeniu Sejmu nie było mowy na zebraniu klubu PiS w środę. Posłowie PiS o głosowaniu dowiedzieli się w czwartek.
Nieoficjalnie słychać, że kierownictwo PiS w sprawie wyboru nowej KRS dogadało się z liderami Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry. Politycy PiS przyjmują taką wersję wydarzeń, ale nie chcą potwierdzić tego na sto procent. Są przypuszczenia, że wybór nowych członków KRS był przedmiotem nieformalnej umowy Ziobry z Jarosławem Kaczyńskim. Prezes PiS miał przystać na wybór nowych członków KRS w zamian za poparcie Solidarnej Polski dla prezesa NBP Adama Glapińskiego.
Posłowie klubu PiS nawet nieoficjalnie nie chcą potwierdzać takiej wersji wydarzeń.
Głosowanie nad wyborem nowych członków KRS odbyło się tuż przed debatą dotyczącą wyboru prezesa NBP na drugą kadencję. W PiS panowała bezwzględna dyscyplina w tej sprawie. Adam Glapiński będzie pełnił swoją funkcję przez kolejne 6 lat. Również dzięki głosom 20 posłów Solidarnej Polski.
Demonstracja siły PiS
Dziennikarze i komentatorzy twierdzą, że PiS - dokonując wyboru nowych członków KRS - wykorzystało niemal stuprocentową frekwencję swoich posłów w Sejmie.
"Za" wyborem sędziów-członków KRS głosowało 233 posłów, przeciw było 224, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Głosowanie odbyło się przy maksymalnej mobilizacji obozu rządzącego - klub PiS w całości poparł wybór nowej rady. Ponadto "za" głosowało trzech posłów koła Kukiz’15 oraz posłowie niezrzeszeni - Łukasz Mejza i Zbigniew Ajchler.
Wybór nastąpił większością bezwzględną.
Ziobryści zachwyceni
Solidarna Polska - koalicjant PiS - nie ukrywała zadowolenia po głosowaniu. "Koniec z sędziokracją! Trzecia władza również pochodzi z woli narodu. Suwerenność narodu oznacza, że władza w państwie spoczywa w rękach obywateli. Dlatego Sejm wybrał właśnie sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa" - zachwycał się na Twitterze wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
Wcześniej z mównicy sejmowej poseł Sebastian Kaleta namawiał: "Nie jesteśmy młodą demokracją, tylko dojrzałą z wielowiekowymi tradycjami i dlatego też warto, żeby Sejm dzisiaj tego wyboru dokonał".
PiS woli Solidarnej Polski się nie sprzeciwiło. - Przy okazji opozycja zaliczyła dziś knockdown - stwierdził z zadowoleniem w rozmowie z Wirtualną Polską jeden z ziobrystów.
Opozycja nie kryła wściekłości. "Nagle w głosowaniach wybór neoKRS 2.0! Awansowani za dobrej zmiany, hejterzy i sługusi władzy będą dalej zatruwać polskie sądy. Nie zatrzymują się w niszczeniu praworządności. Lista hańby!" - stwierdziła posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz.
"Dzisiejsza wrzutka z wyborem #NeoKRS to takie gangsterskie rozliczenia w obozie władzy. Na otarcie łez po wczorajszym sponiewieraniu przez prezesa, 'miękiszon' dostał posady dla swoich hejterów. Wbrew Konstytucji, wbrew orzeczeniom TSUE, PiS-owski walec jedzie dalej" - napisał z kolei szef klubu KO Borys Budka.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski