Wstrząsające relacje świadków. Widzieli napastnika, który strzelał w Pradze

"Miałem wykład, kiedy w budynku rozległy się strzały, a okna zadrżały" - relacjonuje w mediach społecznościowych Siergiej Miedwiediew, wykładowca z Uniwersytetu Karola w Pradze. W czwartek, w strzelaninie na terenie uczelni zginęło 15 osób.

Strzelanina na uniwersytecie w czeskiej Pradze
Strzelanina na uniwersytecie w czeskiej Pradze
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Petr David Josek
oprac. MDol

Do strzelaniny doszło na Uniwersytecie Karola na wydziale filozofii, mieszczącym się przy placu Jana Palacha w samym centrum Pragi. W okolicy wybuchła panika. Po kilkudziesięciu minutach policja podała, że napastnik został wyeliminowany.

Wykładowca Wydziału Filozoficznego Uniwersytetu Karola opisał w mediach społecznościowych, co działo się na uczelni. Mężczyzna wraz ze studentami zabarykadował się w sali.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Miałem wykład, kiedy w budynku rozległy się strzały, a okna zadrżały. Później było wiele krzyków, siły specjalne wpadły na salę i ją sprawdziły. Według pierwszych doniesień policji, nieznana osoba otworzyła ogień w budynku wydziału, zabijając i raniąc. Cały plac Jana Palacha i dzielnica Josefov były otoczone kordonem policji" - napisał na Facebooku.

Miedwiediew podał, że ewakuowano go do sali koncertowej Rufolfinum. Na schodach widział dużo krwi i lekarzy. - Nasi studenci żyją - przekazał.

Strzelanina w Pradze. Świadek widział napastnika

Z kolei dyrektor Galerii Rudolfinum, z której widać plac Jana Palacha stwierdził, że widział napastnika na własne oczy.

- Widziałem młodego mężczyznę, który trzymał w rękach jakąś broń, podobną do broni automatycznej - przyznał Peter Nedoma w czeskiej telewizji. - Strzelał w kierunku mostu Manesa. Często, z krótkimi przerwami - powiedział. Jak dodał, napastnik później podniósł ręce do góry i rzucił broń na ulicę, na przejście dla pieszych.

Reuters dotarł do jeszcze jednego świadka - 43-letniego Ivo. Mężczyzna myślał początkowo, że w pobliżu kręcony jest film. - Nagle z budynku wybiegli studenci i wykładowcy - relacjonował Ivo Havranek. Za chwilę pojawiła się też policja. - Krzyczeli do mnie, żebym uciekał - twierdzi świadek.

Inny mężczyzna, Targ Patience przyznał, że słyszał wiele strzałów. - Wyjrzałem przez balkon i zobaczyłem policjantów. Z trudem powstrzymywali ludzi biegnących w kierunku miejsca zdarzenia - opowiadał w rozmowie z BBC.

Sprawca strzelaniny na Uniwersytecie Karola w Pradze

Minister spraw wewnętrznych Czech Vit Rakuszan wykluczył, aby strzelanina miała związek z międzynarodowym terroryzmem. Poinformował, że jest w kontakcie ze służbami z państw Unii Europejskiej.

Jak podaje policja, sprawcą strzelaniny jest 24-letni student Wydziału Filozoficznego Uniwersytetu Karola, który wcześniej najprawdopodobniej zastrzelił ojca. Zginął po strzelaninie podczas akcji. Najprawdopodobniej popełnił samobójstwo, chociaż nie wykluczono, że mogły dosięgnąć go kule funkcjonariuszy.

Policja nie wyklucza, że ten sam sprawca stoi za niewyjaśnioną od sześciu dni tragedią w lesie pod Pragą, gdzie zamordowany został mężczyzna i jego dwumiesięczna córka. Mimo obławy i wielodniowego przeszukiwania lasu funkcjonariusze nie natrafili na żaden ślad sprawcy.

Według szefa MSW strzelanina na Uniwersytecie Karola w Pradze jest najpoważniejszym tego rodzaju incydentem w historii Republiki Czeskiej.

Czytaj też:

pragauniwersytetstrzelanina
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)