Wspomnienia polskich żołnierzy
St. chor. sztab. Paweł Laszczak dowódca 3 plutonu: W moim plutonie żołnierze śmiali się, że Szymon to taki "pies na kable". Podczas wspólnych patroli, sprawdzając nam drogę, trochę tego znalazł. Nie mogę o nim inaczej powiedzieć... On był po prostu specjalistą. Mimo młodego wieku był fachowcem w tym, co robił i było to widać.
Por. Rafał Gardzielewski: Oni mieli całe życie przed sobą... W to, co się w piątek stało, trudno uwierzyć. Asfalt, niby spokojna droga. Kilkanaście razy już takie konwoje z naszej bazy wyjeżdżały - chłopaki razem z Lechem też kilka razy jeździli już tą drogą. Oni naprawdę sprawdzili to, co się dało sprawdzić. Mimo tego, że zrobili wszystko co w ludzkiej mocy, żeby było bezpiecznie, wydarzyło się coś, co tak naprawdę nie powinno mieć miejsca. To niemożliwe, że ich już nie ma...
St. szer. Michał Mróz: Szymon coś mówił o kolejnej misji. Ostatnio kupił mieszkanie. Chciał, żeby jego rodzinie niczego nie brakowało. Miał małe dziecko. Na wszystko chciał zapracować sam. I udawało mu się... Nieraz widać było, że jest mu ciężko, ale nigdy swoimi kłopotami nie obarczał innych.