Wsiadła do windy, wcisnęła parter i spadła do piwnicy
Winda w jednym z bloków na warszawskim Mokotowie zjeżdżając na dół nie zatrzymała się na parterze i runęła z ogromną siłą do piwnicy. Uwięziona w środku lokatorka błagała o pomoc - czytamy w "Fakcie".
To były dosłownie sekundy. Izabela N. z Warszawy jak codziennie wsiadała do windy na ósmym pietrze i zjeżdżała na dół. Kiedy zbliżała się do parteru, winda wcale nie zwalniała. Pani Iza struchlała z przerażenia. Nagle rozległ się potworny huk. Winda z ogromną siłą spadła na poziom piwnicy.
Winda odbiła się od stalowych blokad, podskoczyła na wysokość metra i jeszcze raz opadła. Pani Iza uderzyła głową w sufit windy i upadła poturbowana. Płacząc, zaczęła wzywać pomocy. Sąsiedzi zadzwonili po straż miejską.
Zerwaliśmy blokadę i otworzyliśmy drzwi od windy. Widziałem szczęście w oczach tej pani, kiedy nas zobaczyła - mówił jeden ze strażników.
Ranna 59-latka trafiła do szpitala. Po opatrzeniu ran i kroplówce wróciła do domu... po schodach.