Wschód Europy cieplejszy niż zachód - czy to normalne?

2013 roku przejdzie do historii meteorologii jako wyjątkowo dziwny przynajmniej pod jednym względem. Tam gdzie na logikę powinno być zimno - jest ciepło. Tam gdzie zwykle o tej porze roku występują upały, zaskoczeni mieszkańcy marzną.

Wschód Europy cieplejszy niż zachód - czy to normalne?
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Raul Sanchidrian

25.06.2013 | aktual.: 26.06.2013 10:55

Zaczęło się w kwietniu - kiedy w Polsce panowały jeszcze niespotykane o tej porze roku mrozy, Rosja i we wschodnia Ukraina gdzie teoretycznie mogłoby być jeszcze zimowo, przeżywały przedwczesną wiosnę w niemalże letnim wydaniu, z temperaturami zbliżonymi do 30 stopni na plusie. Jednak i lato zaczęło się w Europie cokolwiek dziwnie.

Pokrzywdzona czuje się przede wszystkim zachodnia Europa. Mieszkańcy Francji, Hiszpanii, czy większości Włoch mają od kilku miesięcy wrażenie, że przenieśli się do innej strefy klimatycznej. Upałów, które są tam od wiosny zjawiskiem normalnym, nie ma, są za to permanentne opady deszczu i chłód, który może zaskakiwać.

Mieliśmy w tym roku już kilka meteorologicznych wydarzeń bez precedensu. W maju śnieg spadł we włoskim Bergamo (choć nawet w zimnej Polsce byłby ogromną rzadkością), w północnej Hiszpanii (nocą poprószyło nawet w Madrycie!), we Francji i w Wielkiej Brytanii. W niektórych miejscach Belgii pojawiły się zaspy, co jest już osobliwością, która zostanie zapamiętana na długo.

Co więcej, prognozy nie pokazują, jakoby ten trend miał się odwrócić. Upalnie już od dłuższego czasu jest w Rosji i na Ukrainie, stabilnie i zgodnie z normami wieloletnimi natomiast - na Bałkanach, choć jeszcze na początku kwietnia padał tam śnieg (podobnie jak w Polsce). Cieplej niż przewidują encyklopedie, dla odmiany, w Skandynawii, gdzie pompowane jest gorące powietrze ze wschodu.

Niektórzy meteorolodzy uważają, że w tym roku obserwujemy pierwsze skutki zanikania Golfsztromu. To właśnie prąd zatokowy jest głównym czynnikiem ogrzewającym Europę. Czy mamy do czynienia z początkiem katastrofy, bo taką byłoby całkowite pozbawienie naszego kontynentu skutków działania Golfsztromu?

Jeżeli tak, to skutki dla Polski byłyby fatalne. Chociaż latem wiele byśmy nie stracili, ponieważ nasze upały i tak pochodzą znad północnej Afryki, a czasem ze wschodu, to jednak zimą odczulibyśmy znacznie większe niż znane dotąd mrozy. Ostatnich kilka zim potwierdzałoby tę prawidłowość, a badania dotyczące aktywności Golfsztromu przynoszą pesymistyczne wnioski. Pozostaje nam tylko liczyć na to, że opisywane zjawisko jest okresowe i niebawem wszystko wróci do normy. Do pewności jednak daleko.

Zobacz więcej w serwisie pogoda. href="http://wp.pl/">

Źródło artykułu:WP Wiadomości
latowiosnazima
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)