RegionalneWrocławWrocław. Teatr Polski .”Dziady” przechodzą do historii

Wrocław. Teatr Polski .”Dziady” przechodzą do historii

Jedna z najciekawszych scenicznych realizacji w ostatnich teatralnych dekadach, ”Dziady” w reżyserii Michała Zadary, schodzą z afisza Teatru Polskiego. To oczywiście symboliczne pożegnanie, bo spektakl od lat nie był już pokazywany. Decyzja o skasowaniu tytułu i zniszczeniu strojów i dekoracji zabolała byłego dyrektora TP, obecnie posła KO.

plakat spektaklu "Dziady" Teatr Polskie Wrocław
plakat spektaklu "Dziady" Teatr Polskie Wrocław
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Teatr Polski
Bach

07.06.2020 15:17

Poseł Krzysztof Mieszkowski o urzędowej decyzji swojego kolejnego następcy na dyrektorskim fotelu, Jacka Gawrońskiego, poinformował w mediach społecznościowych. Informację opatrzył gorzkim komentarzem. Przypomniał, jak obecny dyrektor, piastując urząd dyrektora wydziału kultury w Urzędzie Marszałkowskim, o nagradzanych spektaklach Teatru Polskiego mówił jako o ”efemerydach”, a nie prawdziwych, godziwie odtworzonych i zgodnych z tekstem dramatu spektaklach.

Wycofanie z eksploatacji historycznych "Dziadów” oraz kilku innych spektakli z repertuaru wrocławskiej sceny sprzed ”dobrej zmiany” w tej instytucji kultury wiąże się z - jak podaje pismo dyrektora - ”decyzjami w zakresie gospodarki materiałowej”. To enigmatyczne określenie znaczy oddanie na przemiał dekoracji i kostiumów.

Obraz
© Materiały prasowe | materiały prasowe

Krzysztof Mieszkowski nie może tego przeboleć. Ten spektakl był przecież chlubą jego teatru. Po raz pierwszy w historii ”Dziady” zostały pokazane na scenie w całości. Spektakl trwał 16 godzin, ale widownia była pełna. Pojechał też do Chin. Mówiła o nim cała teatralna Polska.

Teatr Polski. Czy jeszcze będzie w czołówce?

Rozgoryczenie byłego dyrektora nie dziwi. Jednak spektakl nie był grany już od przemian, jakie placówka przeszła w ostatnich latach. Na dyrektora teatru, po Krzysztofie Mieszkowskim, został powołany Cezary Morawski. Zwolnił niepokorną , reszta odeszła i dziś pracuje na najlepszych stołecznych scenach lub działa we wrocławskim Teatrze w Podziemiu.

Morawski odszedł w niesławie, po wykryciu afery płacowej - za pracę przy spektaklach wypłacał sobie spore gratisy, teatr też finansował wynajmowany dla niego dom. Scena wrocławska po tym wstrząsie, szeroko komentowanym w mediach, próbuje stanąć na nogi, ma w repertuarze ciekawe propozycje, jednak tamta wojna ciągle odbija się czkawką.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)