Wrocław. Protest ratowników w szpitalu przy Fieldorfa. Są problemy na SOR
Zła wiadomość dla mieszkańców Wrocławia. Ratownicy medyczni z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Marciniaka dołączyli do ogólnopolskiego protestu. W związku z tym SOR przy ul. Fieldorfa działa w ograniczonym zakresie.
21.07.2021 12:02
"Czwarta fala dziesiątkuje ratowników medycznych! Kolejny SOR na Dolnym Śląsku w tarapatach!" - tak rozpoczyna się wpis na Facebooku Komitetu Protestacyjnego Ratowników Medycznych. Wynika z niego, że w poniedziałek w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. Marciniaka we Wrocławiu ok. 15 osób z personelu SOR udało się na zwolnienia lekarskie. We wtorek do protestu dołączyli kolejni pracownicy.
Wrocław. Protest ratowników w szpitalu przy Fieldorfa. Są problemy na SOR
Szpital szacuje, że na zwolnieniach lekarskich przebywa obecnie ok. 30 proc. pracowników SOR. W związku z tym pojawiają się problemy z obsługą karetek pogotowia. Jeśli ktoś dotrze do lecznicy przy ul. Fieldorfa na własną rękę - zostanie przebadany.
Placówka stara się utrzymać działalność SOR poprzez delegowanie do pracy w tym miejscu personelu z innych oddziałów. W związku z trudną sytuacją szpital przy ul. Fieldorfa wystąpił też z prośbą, by Centrum Zarządzania Kryzysowego nie kierowało do niego helikopterów LPR. Te obecnie lądują w szpitalu przy ul. Borowskiej.
Wyrok TSUE. Komisja Europejska nie nałoży kar na Polskę? "Rzeczniczka PiS nie ma pojęcia, o czym mówi"
Obecny protest ratowników medycznych to konsekwencja wydarzeń, które miały miejsce pod koniec czerwca. Wtedy w wielu miastach w Polsce pracownicy służby zdrowia powiedzieli "dość". We Wrocławiu ratownicy zebrali się pod Dolnośląskim Urzędem Wojewódzkim, gdzie prezentowali swoje hasła.
"Jeszcze niedawno nazywali nas bohaterami. Teraz staliśmy innym zawodem medycznym" - napisano na jednym z banerów.
Protest ratowników związany jest z podpisaniem przez Andrzeja Dudę ustawy o wynagrodzeniach medyków. Nie zostali oni uwzględnieni w siatce płac jako osobny zawód, przez co znaleźli się w najniższej kategorii wynagrodzeń. To przelało czarę goryczy.