Wrocław. Jechali z kradzioną przyczepą i narkotykami. Teraz mają spore problemy
Fiat Seicento ciągnący przyczepę kempingową? Widok małego pojazdu z takim nietypowym "bagażem" zaskoczył wrocławskich policjantów, którzy zatrzymali kierowcę do kontroli. Jak się okazało, przyczepa była kradziona. Na dodatek osoby siedzące w samochodzie posiadały narkotyki.
Fiat Seicento należy do klasy najmniejszych samochodów miejskich. Tymczasem dwóch młodych mężczyzn postanowiło go wykorzystać do ciągnięcia znacznie większej i ważącej sporo kilogramów przyczepy kempingowej. Wydawało się to dziwne wrocławskim policjantom, którzy zatrzymali pojazd do kontroli.
Wrocław. Jechali z kradzioną przyczepą i narkotykami. Teraz mają spore problemy
- Mundurowi nie wiedzieli, czy w gorszym stanie technicznym jest czerwone Seicento czy może przyczepa, którą auto z wysiłkiem ciągnęło - komentuje sierż. szt. Dariusz Rajski z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
W oczy funkcjonariuszom rzuciło się, że kierowca Seicento prowadzi pojazd dość brawurowo. - 25-letni mieszkaniec gminy Mietków nie potrafił w żaden logiczny sposób wytłumaczyć, skąd ma przyczepę. Nic dziwnego, bo jak wykazały sprawdzenia policjantów, została ona skradziona z jednego z parkingów na wrocławskich Krzykach - dodaje sierż. szt. Rajski.
Zakaz przemieszczania się bezprawny? RPO wprost o wygranych w sądzie
Mężczyzna nie zdążył zbyt długo nacieszyć się swoją "zdobyczą", bo do kradzieży przyczepy kempingowej doszło ledwie godzinę przed interwencją policji. - Taka przyczepa to już niemal kultowy klasyk i właściwie odnowiona potrafiłaby sprawić użytkownikowi wiele radości. Dwóm mężczyznom w Seicento przyniosła same kłopoty - stwierdza sierż. szt. Rajski.
Kradzież przyczepy kempingowej nie była jedynym problemem osób przemieszczających się Fiatem Seicento. Kontrola wykazała, że siedzący w środku mężczyźni posiadali narkotyki - były to marihuana oraz MDMA. Dodatkowo Seicento posiadało tablice rejestracyjne z innego pojazdu, które w policyjnym systemie widniały jako "utracone".
- Jakby tego było mało, kierujący autem miał cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami. W związku z podejrzeniem, że mężczyzna mógł prowadzić pod wypływem narkotyków, wykonano stosowne badania. Jeśli potwierdzi się, że był pod wpływem środków odurzających - będzie musiał odpowiedzieć za popełnienie kolejnego przestępstwa - podsumowuje sierż. szt. Rajski.