Wrocław. Amstaffy zaatakowały kobietę z psem. Kobieta trafiła na SOR, zwierzę walczy o życie

We wtorek wieczorem na wrocławskich Stabłowicach dwa biegające luzem amstaffy zaatakowały kobietę spacerującą z psem. Mieszkanka TBS trafiła do szpitala, a jej pies walczy o życie w klinice weterynaryjnej.

Wrocław. Amstaffy zaatakowały kobietę z psem. Kobieta trafiła na SOR, zwierzę walczy o życieWrocław. Amstaffy zaatakowały kobietę z psem. Kobieta trafiła na SOR, zwierzę walczy o życie
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons | Conny48592
Katarzyna Łapczyńska

Wiadomość o ataku amstaffów błyskawicznie rozniosła się wśród mieszkańców Stabłowic. Jedna z osób umieściła na lokalnej grupie na Facebooku zdjęcie psów z informacją o zajściu. Natychmiast pojawiło się pod nim mnóstwo komentarzy. Jak się okazało, to nie był pierwszy atak amstaffów na ludzi w tej okolicy.

Wrocław. Amstaffy zaatakowały kobietę z psem. Kobieta trafiła na SOR, zwierzę walczy o życie

Poszkodowana kobieta również odniosła się do sytuacji, przestrzegając sąsiadów. "Wyszłam na szybki spacer koło swojego bloku, nagle zobaczyłam, że biegną na nas te dwa potwory. Nie było szans na ucieczkę. Próbowałam ratować psa, przez co mam pogryzioną rękę. Zwierzę jest w klinice, czekam na informacje od weterynarza, czy trzeba go uśpić. Jest strasznie poszarpany" - poinformowała na Facebooku.

Mieszkanka Stabłowic zgłosiła już sprawę odpowiednim służbom. "Byłam na Komisariacie Policji, przyjęli zgłoszenie. Sprawa pójdzie do sądu wykroczeń. To, co stanie się dalej, zależy od tego czy pies przeżyje. Będzie to albo wykroczenie, albo przestępstwo. Teraz jestem na Koszarowej (szpital - dop. aut.) ze sobą. Na tę chwilę tyle mogę przekazać" - napisała poszkodowana kobieta.

"To jest bardzo nietypowe zachowanie". Kryminolog o sprawie 14-letniej Roksany

Mieszkańcom Stabłowic amstaffy są bardzo dobrze znane. Przede wszystkim problemem jest jednak ich właściciel, który mimo, że nie potrafi zapanować nad zwierzętami, puszcza je bez smyczy i kagańca. Psy nieraz atakowały już na osiedlu inne zwierzęta.

W tego typu przypadkach zawsze winny jest człowiek. Przypomnijmy, że niedawno w Legnicy pies rasy amstaff pogryzł dzieci na placu zabaw. Wtedy to pracujący z czworonogami Marcin Matuszak informował w rozmowie z WP Wrocław, że nie istnieją rasy skrajnie niebezpieczne. Najgorsi są nieodpowiedzialni właściciele.

- Mit amstaffa istnieje od dawna, tak samo jak mit ras niebezpiecznych. Każdy pies bez wyjątku to istota żywa, mająca swoje potrzeby, które trzeba realizować. Czy to będzie york czy owczarek niemiecki. To właśnie z braku realizacji potrzeb wynikają kłopoty. Jedyna różnica jest taka, że w przypadku dużych psów efekty zaniedbań mogą być po prostu gorsze - wyjaśnił Matuszak.

Źródło artykułu: wroclaw.wp.pl
Wybrane dla Ciebie
Merz o spotkaniu Trump-Zełenski. Złe wieści dla Ukrainy
Merz o spotkaniu Trump-Zełenski. Złe wieści dla Ukrainy
Szalona ucieczka matizem zakończona dramatycznym wypadkiem. Nagranie
Szalona ucieczka matizem zakończona dramatycznym wypadkiem. Nagranie
Amerykański generał przyznał, że pomaga mu ChatGPT
Amerykański generał przyznał, że pomaga mu ChatGPT
Sum gigant w Poznaniu. "Tę rybę już znam"
Sum gigant w Poznaniu. "Tę rybę już znam"
Nowe informacje po wypadku autokaru w Austrii. Stan Polaków ciężki
Nowe informacje po wypadku autokaru w Austrii. Stan Polaków ciężki
Dachowanie na S7. Jest nagranie z policji
Dachowanie na S7. Jest nagranie z policji
Zadzwoniła na 112. Zadziwiająca rozmowa z operatorem
Zadzwoniła na 112. Zadziwiająca rozmowa z operatorem
Gigantyczny karambol na północy Europy. Wszystko przez "czarny lód"
Gigantyczny karambol na północy Europy. Wszystko przez "czarny lód"
Trump spotka się z Kimem? Trwają rozmowy
Trump spotka się z Kimem? Trwają rozmowy
Kwaśniewski wyznał, jak Rosjanie go wkręcili w rozmowę z Poroszenką
Kwaśniewski wyznał, jak Rosjanie go wkręcili w rozmowę z Poroszenką
Łuna nad lotniskiem. Ogromny pożar w stolicy Bangladeszu
Łuna nad lotniskiem. Ogromny pożar w stolicy Bangladeszu
Eksplozja na tankowcu w Zatoce Adeńskiej. To mógł być pocisk
Eksplozja na tankowcu w Zatoce Adeńskiej. To mógł być pocisk