Dramatyczny apel żony zaginionego: "Darek, daj znak życia, nie bój się!"
- Darek, bardzo proszę, wróć do nas. Wszyscy na ciebie czekamy, a szczególnie nasze dzieci, które tęsknią za tobą. Cokolwiek by się wydarzyło, pomożemy ci, tylko odezwij się - zaapelowała w czwartek na konferencji prasowej Karolina, żona 32-letniego Dariusza Górala. Mężczyzna zaginął tydzień temu we Wrocławiu.
Rodzina Dariusza Górala ma nadzieję, że ich bliski żyje, tylko np. stracił pamięć. Dlatego jego żona Karolina apeluje do wszystkich mieszkańców Wrocławia, a nawet całej Polski, aby zwracali uwagę na osoby podobne do jej męża, które mogą wyglądać na zdezorientowane.
- Darek, jeśli widzisz mnie lub słyszysz, bardzo cię proszę, wróć do nas. Wszyscy na ciebie czekamy. Czekają twoi rodzice, przyjaciele, a szczególnie nasze dzieci, które tęsknią za tobą. Cokolwiek by się wydarzyło, jesteśmy z tobą całym sercem, będziemy cię wspierać, pomożemy ci, tylko proszę odezwij się, daj jakikolwiek znak. Wróć do nas, bardzo proszę. Nie bój się niczego. proszę cię, odezwij się, daj jakikolwiek znak życia - powiedziała Karolina Góral na specjalnie zwołanej konferencji prasowej.
Poszukiwania nadal trwają
W czwartek rano ponownie ruszyły poszukiwania Dariusza Górala na terenie Fosy Miejskiej we Wrocławiu. Tam urwał się trop psów, które szukały śladów zaginionego.
- W akcji poszukiwawczej bierze udział kilkadziesiąt osób. To funkcjonariusze policji i straży pożarnej oraz Grupa Poszukiwawczo-Ratunkowa "Szukamy i ratujemy" z Ostrowa Wielkopolskiego. Poszukiwania na razie nie przyniosły rezultatów - powiedział na konferencji radca prawny Radosz Pawlikowski, pełnomocnik rodziny.
O godz. 15.25 administratorzy grupy "Zaginął Dariusz Góral" na Facebooku poinformowali, że nurek wyszedł w wody i nie znalazl tam ciała. Poszukiwania prowadzone były w miejscu, gdzie z największym prawdopodobieństwem mogło znajdować się ciało poszukiwanego, gdyby wpadł do Fosy Miejskiej.
W środę Fosę Miejską ratownicy sprawdzali sonarem, najpierw opuszczanym, a po północy bardziej dokładnym - holowanym. Jest przyczepiony do pontonu i ułatwia przeszukanie większego obszaru.
Jak zaginął Dariusz Góral?
Dariusz Góral z rodziną mieszkają w Kaliszu. Mężczyźnie pół roku temu urodziło się drugie dziecko. 32-latek przyjechał do Wrocławia do pracy, jest informatykiem. Feralnego wieczora był na spotkaniu z kolegami przy wrocławskim Rynku. Mężczyźni odwiedzili kilka lokali, m.in. Bierhalle, Schody Donikąd oraz kluby w Pasażu Niepolda. Około godz. 22.30 wysłał do żony SMS, że wraca do wynajmowanego mieszkania i życzył jej dobrej nocy.
Z nagrań monitoringu wynika, że z kolegami rozstał się o godz. 23.16 na Placu Solnym. Z Placu Solnego do ul. Zakładowej, gdzie mieszkał, miał ok. 2,6 km. Jednak mężczyzna skierował się na południe, w przeciwną stronę niż jego dom. Do mieszkania nie dotarł. Do godz. 3.00 rano jego telefon komórkowy wciąż logował się na ulicy Oławskiej, w okolicach wrocławskiego Rynku.
We wtorek do poszukiwań Dariusza Górala użyto trzech psów. Zwierzęta szły mniej więcej tą samą trasą i wszystkie zgubiły trop w tej samej okolicy - przy Fosie Miejskiej u zbiegu ulic Świdnickiej i Podwala.
Źródło: wroclaw.tvp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl