PublicystykaWróblewski: "Prezydenckie orędzie marszałka" [OPINIA]

Wróblewski: "Prezydenckie orędzie marszałka" [OPINIA]

Pierwsze orędzie nowego marszałka Senatu wskazuje, że dyskusja o nowym kandydacie opozycji w wyborach prezydenckich nie jest zamknięta. Niektóre fragmenty wystąpienia prof. Tomasza Grodzkiego brzmiały tak, jakby ich autor inspirował się przemówieniem Andrzeja Dudy sprzed kilku dni.

Wróblewski: "Prezydenckie orędzie marszałka" [OPINIA]
Źródło zdjęć: © Tomasz Grodzki/Twitter | Tomasz Grodzki/Twitter
Michał Wróblewski

14.11.2019 | aktual.: 14.11.2019 20:54

– Jeśli jego orędzie przyniesie przełom, nie wykluczam, że tak się stanie – tak jeden z polityków opozycji odpowiedział nam na pytanie, czy marszałek Senatu prof. Tomasz Grodzki – dziś bohater opozycji – może być kandydatem Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich. On sam deklarował wcześniej, że startować nie zamierza.

Ale o takim scenariuszu mówi się w kuluarach parlamentu coraz głośniej. Grodzki, "odbijając" izbę wyższą z rąk PiS, zdobył szacunek całej opozycji – od prawa do lewa. Dziś jest symbolem zwycięstwa. W rywalizacji z Andrzejem Dudą mogłyby poprzeć go wszystkie siły opozycyjne. Tak samo, jak poparły go w Senacie.

Ale czy orędzie profesora – wygłoszone w iście prezydenckim stylu – wyemitowane w mediach faktycznie przyniosło przełom?

Obraz
© East News | East News

Grodzki jak Duda

Na pewno dało odpowiedź na jedno, kluczowe pytanie: czy prof. Tomasz Grodzki na trwałe zostanie jednym z liderów opozycji. Zostanie. Ale będzie się od innych liderów znacząco wyróżniał. Czym? Przede wszystkim językiem, jakiego używa w stosunku do oponentów.

"W tej kadencji naród w swej zbiorowej mądrości zdecydował, że w Sejmie przewagę będzie miał obóz rządzący, a w Senacie opozycja, czy raczej demokratycznie wybrana większość (...). Przywraca to w pewnym stopniu równowagę w zmaganiach politycznych, ale jednocześnie nakłada ogromną odpowiedzialność za słowa, czyny i decyzje na obie strony. Nie wolno nam zmarnować tego mandatu otrzymanego od milionów wyborców" – mówi Grodzki w orędziu.

Jawi się tym samym jako mentor i mediator, który stara się być "pomiędzy". Chce być człowiekiem od gaszenia konfliktów i burzenia murów.

"Jedynym sposobem na harmonijny rozwój Polski jest przyjęcie założenia, że wszyscy Polacy są równi, niezależnie od ich charakteru, przekonań czy rasy. Wszyscy mają równe prawa, ale i obowiązki wobec Ojczyzny. Nikomu nie wolno dzielić ludzi na lepszych czy gorszych, gdyż przeczy to szacunkowi dla przyrodzonej godności człowieka. Tylko wtedy, gdy spowodujemy, że wszyscy będziemy czuli się w naszym pięknym kraju szczęśliwi i spokojni o swój los, będziemy mogli uwolnić ogromną energię, która drzemie w naszym narodzie i która może przekształcić się w niezwykłe osiągnięcia i dokonania" – przekonuje Grodzki.

Brzmi znajomo? Z pewnością. Podobnych sformułowań używał prezydent Andrzej Duda, gdy dwa dni temu występował w Sejmie. Podkreślał to, że wszyscy w Polsce są równi i każdemu należy się szacunek – bez względu na poglądy, wyznanie, rasę. To samo przesłanie wybrzmiewa w orędziu marszałka Grodzkiego.

Naginanie, nie łamanie

Koncyliacyjny język w ostatnich wypowiedziach profesora nie oznacza, że w jego wystąpieniu zabrakło czytelnych aluzji w kierunku PiS. "Zapewniam Państwa, że uczynię wszystko, co w mojej mocy, aby korzystając z ogromnego potencjału pań i panów senatorów, wybranych przez dziesiątki i setki tysięcy wyborców, uczynić z Senatu miejsce, które będzie kuźnią najlepszego prawa, w którym będą królowały szacunek, przyzwoitość, praworządność, honor, prawda i normalna praca merytoryczna, zaś nie będą miały wstępu obłuda, cynizm, oszustwo, kłamstwo, naginanie Konstytucji czy regulaminu Senatu" – mówi nowy marszałek Senatu.

Ostatnia część tej wypowiedzi wyraźnie nawiązuje do działań PiS z poprzedniej kadencji, w której słowa "praworządność" i "Konstytucja" odmieniano przez wszystkie przypadki właściwie codziennie. Zauważyć warto jednak pewien niuans: prof. Grodzki nie mówi o "łamaniu" Konstytucji – tak jak jego partyjni koledzy – a o jej "naginaniu". To najwyraźniej celowy zabieg, złagodzenie tonu.

Nowy marszałek chce także zadać kłam twierdzeniom, że Senat pod jego rządami będzie "izbą zadymy" czy "izbą obstrukcji". "Senat będzie wykonywał przypisane sobie obowiązki w taki sposób, aby przekonać Państwa, że jest możliwe uprawianie politycznego sporu w sposób przyzwoity, normalny, bez wzajemnej niechęci czy nienawiści, mając za cel tylko i wyłącznie służbę narodowi. Będziemy przyjmować ustawy sejmowe i jeśli uznamy je za dobre, to uchwalimy. Jeśli będą wymagały poprawek, to poprawimy i odeślemy do Sejmu (...). Jeśli ktoś by się obawiał, że Senat będzie narzędziem do blokowania Sejmu, jest w całkowitym błędzie" – zapewnia Grodzki. To deklaracja warta odnotowania. Z tych zapewnień nowy marszałek z pewnością będzie rozliczany.

Obraz
© East News | East News

Chirurgiczna precyzja

Profesor orędzie kończy wypowiedzią pełną niedopowiedzeń. Nawiązuje do wykonywanego przez siebie zawodu lekarza. Jak mówi: "Senat RP z oczywistych względów nie zajmuje się leczeniem w rozumieniu medycznym, ale stanowiąc dobre, mądre prawo, tworzone z myślą o uczynieniu losu milionów Polek i Polaków lepszym czy znośniejszym, może istotnie przyczynić się do uzdrowienia Polski, dotkniętej wieloma problemami, z których najgorszy chyba polega na zatruciu naszych wzajemnych relacji wirusem wzajemnej niechęci i głębokich podziałów między rodakami, które wydają się nie do zniwelowania. Ale pragnę zapewnić, że każda choroba, nawet najcięższa, zwłaszcza jeśli jest mądrze leczona, kiedyś się kończy, czasami szybciej niż ktokolwiek by przypuszczał".

Czy "chorobą" dla nowego marszałka są rządy PiS? Czy to obóz władzy jest "trucicielem" relacji między Polakami? Czy Grodzki zapowiada koniec rządów Jarosława Kaczyńskiego?

Właśnie dlatego, że marszałek użył nie dosadnych stwierdzeń, a jedynie nawiązujących do zawodu lekarza, enigmatycznych metafor, możemy tylko domniemywać. I o to profesorowi chodziło. Swoje pierwsze orędzie przygotował z chirurgiczną precyzją.

Michał Wróblewski dla WP Opinie

Źródło artykułu:WP Opinie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)