Wracają upały. Wiemy, na jaką pogodę trzeba się przygotować
Poniedziałek zapowiada się słoneczny, jednak miejscami możliwy słaby przelotny deszcz. Na południowym wschodzie więcej chmur, ulewny deszcz i burze z gradem oraz porywami wiatru do 80 km/h. Ale to tylko chwila spokoju i wytchnienia przed powrotem nad Polskę ekstremalnych zjawisk. Wracają upały, a razem z nimi skrajna aura. IMGW ostrzega przed burzami.
08.07.2024 | aktual.: 08.07.2024 12:48
.
Sprawdź prognozę pogody dla swojego regionu na pogoda.wp.pl
W poniedziałek, według prognoz, spodziewana temperatura maksymalna od 20 stopni Celsjusza nad morzem do 29 na południowym wschodzie. W dzień zachmurzenie małe i umiarkowane, na południowym wschodzie duże z większymi przejaśnieniami.
Zobacz także
Lokalnie słabe, przelotne opady deszczu. Ale na południu i południowym wschodzie może dojść do ekstremalnych zjawisk. Spodziewane są nawet burze z gradem.
Wracają upały. A z nimi burze i wyładowania
Jak podaje IMGW, wysokość opadów w czasie burz sięgać może do 30 mm, a na południu Małopolski i Podkarpacia do 50 mm. W górach spodziewane są porywy wiatru do 60 km/h.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na wtorek i środę meteorolodzy przewidują zachmurzenie małe i umiarkowane. Jednak mimo braku słońca temperatury mają być wysokie, nawet około 27 st. C na północy i wschodzie kraju oraz w rejonach podgórskich Bieszczad i Beskidów, do 30 stopni na południu kraju.
Zobacz także
Polska od minionego weekendu jest pod wpływem niżu, który nadciągnął z zatoki Skandynawii. Za tym frontem, od zachodu, napływa chłodniejsze powietrze polarne morskie, które wypiera gorące powietrze zwrotnikowe.
Czytaj też: Armagedon na Podkarpaciu. Ulicami płynie błoto
Poniedziałek będzie chłodniejszy, z temperaturą dochodzącą do 27 stopni Celsjusza w niektórych miejscach, ale od wtorku temperatura zacznie ponownie rosnąć. Najcieplej ma być między środą a sobotą. W środę w centralnej, zachodniej i południowej części Polski można spodziewać się nawet 32 stopni Celsjusza.
W okolicach Wrocławia synoptycy przewidują nawet 34 stopnie. Podobnie będzie w okolicach Warszawy. To znów upalny epizod, jakiego nie szczędził nam w tym roku przełom wiosny i lata. Początek tygodnia jeszcze korzystny, ale już kolejne dni mogą dać się we znaki.
W piątek do Polski dotrze kolejna fala upałów. Termometry w niemal całej dolnej połowie kraju mają wskazywać od 32 do 34 st. C. Nieco chłodniej będzie na południu, do 27 stopni Celsjusza.
Źródło: IMGW