WP: PiS po cichu zmienia kandydata do Trybunału Konstytucyjnego
Adwokat Krzysztof Kamalski nie jest już kandydatem Prawa i Sprawiedliwości do Trybunału Konstytucyjnego – dowiaduje się Wirtualna Polska. Jak poinformowaliśmy we wrześniu, prawnik od lat jest zawodowym lobbystą, co przemilczał w swoim oficjalnym życiorysie. To druga nieudana próba wyboru następcy sędziego Leona Kieresa, którego kadencja zakończyła się w lipcu tego roku. PiS ma już na oku nowego kandydata.
26.10.2021 13:39
Zgłoszony przez partię rządzącą Krzysztof Kamalski stracił poparcie PiS między innymi po tekście Wirtualnej Polski, w którym poinformowaliśmy, że prawnik od lat jest zarejestrowany jako zawodowy lobbysta, co przemilczał w swoim życiorysie. Legalna działalność lobbingowa nie jest niczym nagannym, lecz brak informacji o tym, w jakie sprawy był zaangażowany, mogła stwarzać potencjalny konflikt interesów.
- Jeżeli okazałoby się, że kandydat lobbował za jakąś ustawą, która w przyszłości będzie podlegała kontroli Trybunału Konstytucyjnego, to byłaby to przesłanka do wyłączenia się ze składu orzekającego. Z tego powodu konieczne jest ujawnienie, jakich spraw dotyczyła zawodowa działalność lobbingowa i jaki był zakres tych działań – mówił we wrześniu Wojciech Hermeliński, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku. Kandydat mimo takich wezwań nie doprecyzował, w jakich sprawach lobbował.
Formalnie to Krzysztof Kamalski w piśmie do marszałek Sejmu z 5 października 2021 roku wycofał zgodę na kandydowanie. PiS nie informowało dotychczas o tej sprawie, a dokument, który pojawił się na stronie Sejmu pozostał dotychczas niezauważony. Według naszych informacji nie była do dobrowolna decyzja kandydata, a oczekiwanie PiS, że wycofa się z wyścigu o miejsce w Trybunale Konstytucyjnym.
Według naszych informacji, zawodowa działalność lobbingowa to tylko jeden z powodów, dla których stracił on zaufanie PiS. Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, grupie polityków PiS nie podobał się również fakt, że aplikacja sędziowska Kamalskiego przypadała na okres stanu wojennego. Co ciekawe, w tym samym okresie aplikację sędziowsko-prokuratorską odbywała też prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska, co dla PiS nie było jednak przeszkodą w jej wyborze. Podobnie jak powołanie PRL-owskiego prokuratora, byłego posła PiS Stanisława Piotrowicza.
- Doszliśmy po prostu do wniosku, że znajdziemy lepszego kandydata – mówi nam o Kamalskim poseł PiS, który chce zachować anonimowość.
Nowy kandydat na oku
Poszukiwania nowego kandydata do Trybunału Konstytucyjnego trwają w PiS już od niemal dwóch tygodni. Na giełdzie nazwisk najczęściej pojawia się nazwisko profesora Dariusza Dudka. To kierownik katedry prawa konstytucyjnego na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, który jednocześnie jest współpracownikiem Kancelarii Prezydenta.
Profesor w ostatnim czasie zasłynął ze swoich długich występów przed Trybunałem Konstytucyjnym, gdzie w sprawie dotyczącej relacji między prawem polskim a prawem unijnym reprezentował Andrzeja Dudę. Prawnik w swoich kilkudziesięciominutowych wywodach dzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat wymiaru sprawiedliwości i przekonywał, że Trybunał pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej powinien przyznać rację premierowi, który zainicjował sprawę.
- Polska, dokonując akcesji do struktur UE, nie upoważniła nikogo, nie przekazała kompetencji nieistniejących, czyli takich właśnie, jak w innym trybie niż postępowanie przed TK lub w postępowaniu ustawodawczym, do odwoływania i powoływania sędziów Sądu Najwyższego czy NSA - mówił wtedy prezydencki ekspert prawny Dariusz Dudek.
7 października Trybunał uznał wyższość prawa polskiego nad prawem unijnym, co wywołało kolejny konflikt między Warszawą a Brukselą. - Komisja Europejska wykorzysta wszystkie dostępne jej narzędzia w celu ochrony praworządności europejskiej - przekazał Didier Reynders, komisarz UE ds. sprawiedliwości.
Kim jest prof. Dariusz Dudek?
W 2009 roku Dariusz Dudek reprezentował przed Trybunałem prezydenta Lecha Kaczyńskiego w sprawie sporu kompetencyjnego z ówczesnym premierem Donaldem Tuskiem. Profesor od lat jest autorem opinii prawnych dla Sejmu, Senatu, Rady Ministrów, Ministra Sprawiedliwości, Narodowego Banku Polskiego, Krajowej Rady Sądownictwa czy Trybunału Konstytucyjnego. Wśród nich najgłośniej mówiło się o tych niekorzystnych dla rządzących.
Jednym z przykładów jest opinia dla Kancelarii Prezydenta w sprawie burzliwego głosowania z grudnia 2016 roku nad uchwaleniem budżetu państwa, do którego doszło w sali kolumnowej. Z jego analizy wynikało jednoznacznie, że niedopuszczenie posłów opozycji do zgłaszania wniosków formalnych mogłoby być uznane za złamanie prawa, przez co ustawa może być niekonstytucyjna. Andrzej Duda – mimo ostrzeżeń wyrażonych w ekspertyzie – podpisał ustawę budżetową.
Druga niewygodna dla PiS opinia powstała dla Kancelarii Premiera przy okazji wyborów kopertowych z 10 maja 2020 roku. Głosowanie się nie odbyło, a Państwowa Komisja Wyborcza uznała, że jest to jednoznaczne z brakiem kandydatów. W swojej ekspertyzie profesor Dudek stwierdził, że "przepisy na których oparła się PKW nie mogły stanowić podstawy prawnej jej uchwały", dodał też, że Komisja "ustanowiła nową regułę w polskim porządku prawnym, nie mając żadnych kompetencji w tym zakresie".
W nieoficjalnych rozmowach politycy PiS podkreślają, że cenią dorobek Dariusza Dudka, lecz nie ukrywają, że krytyczne opinie powodują ostrożność wobec tej kandydatury. – Ma on duże szanse, jego nazwisko często pojawia się w kuluarowych dyskusjach, ale ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła – dodaje poseł PiS.