WP: Agata Duda zaprasza posłanki KO na rozmowę o "lex Czarnek"

Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, żona prezydenta Andrzeja Dudy zaprosiła posłanki Koalicji Obywatelskiej na spotkanie, podczas którego porozmawia z nimi na temat "lex Czarnek". Agata Kornhauser-Duda zaprosiła je na poniedziałek 24 stycznia o godz. 12:00.

Z informacji WP wynika, że 5 minut po zakończeniu konferencji prasowej posłanek opozycji do klubu KO zadzwonili urzędnicy z Pałacu Prezydenckiego z zaproszeniem. Posłanki KO zaapelowały do Pierwszej Damy również jako wieloletniej nauczycielki - przed objęciem urzędu przez Andrzeja Dudę, była ona nauczycielką języka niemieckiego w liceum w Krakowie.

W środę posłanki Koalicji Obywatelskiej poinformowały o apelu do Pierwszej Damy o rozmowę ws. "lex Czarnek". Pod pismem podpisały się posłanki Kinga Gajewska, Katarzyna Lubnauer, Barbara Nowacka i Krystyna Szumilas - była minister edukacji w rządzie PO-PSL.

"'Lex Czarnek' to cofnięcie polskiej szkoły w rozwoju o całe dekady. Powierzenie praktycznie pełnej kontroli nad aktywnościami i życiem szkoły kuratorowi z nadania centralnego pozbawi uczennice i uczniów możliwości rozwoju poza obowiązkowymi zajęciami. Wszelkie inicjatywy o charakterze społecznym czy rozrywkowym będą musiały zyskać aprobatę urzędnika, który wprost lub przynajmniej ideowo, związany będzie z rządzącą formacją" - piszą posłanki KO w liście do Pierwszej Damy.

"Mamy nadzieję, że w związku z Pani wieloletnim doświadczeniem pracy w szkole również ma Pani wątpliwości, co do przyjętej nowelizacji, a Pani głos zostanie wzięty pod uwagę podczas podejmowania decyzji przez Pana Prezydenta Andrzeja Dudę" - apelują posłanki opozycji do Pierwszej Damy.

Niedawno szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot poinformował, że Andrzej Duda spotka się z ministrem edukacji i nauki Przemysławem Czarnkiem.

Niedawno Sejm przyjął ustawę określaną jako "lex Czarnek", która daje większą władzę kuratorom oświaty. To oni, a nie dyrektorzy szkół i rodzice, mają mieć decydujący wpływ na zajęcia dodatkowe w szkołach. Ustawa ma teraz trafić do Senatu.

Zobacz także: Były członek Rady Medycznej komentuje rezygnację. "Złego słowa nie powiem o panu ministrze"