Nastroje wśród nauczycieli "najgorsze w historii". Prawie wszyscy chcieliby strajku
Atmosfera wśród nauczycieli od dawna nie była tak napięta. Oliwy do ognia dolało niedawne przyjęcie przez Sejm zmian w prawie oświatowym, określanych jako "lex Czarnek". Z danych zebranych przez Forum Oświatowej Nauczycieli i Dyrektorów wynika, że ponad 60 proc. nauczycieli rozważa odejście z zawodu - pisze wtorkowy "Dziennik Gazeta Prawna".
Zmiany, które niesie z sobą "lex Czarnek", to ryzyko odejścia z zawodu tysięcy nauczycieli. Frustracja narasta również przez niezrealizowane obietnice dotyczące płac.
Nauczyciele chcieliby strajkować, choć są pełni obaw
Z danych z ankiet wynika, że ok. 61 proc. nauczycieli myśli o odejściu z zawodu, a aż 97 proc. uważa, że nauczycielskie związki zawodowe powinny rozważyć strajk generalny. 49 proc. rozważa odejście z zawodu w najbliższych latach, a 11 proc. rozważa podjęcie takiej decyzji jeszcze w tym roku. 27 proc. nauczycieli czeka na rozwój sytuacji. Jedynie 6 proc. nie planuje zmian, a 4 proc. ze względu na wiek chce wytrwać w zawodzie do emerytury.
- Mam zamiar w najbliższym czasie wykorzystać urlop na poratowanie zdrowia. W tym czasie rozejrzę się po rynku pracy - powiedziała w rozmowie z "DGP" nauczycielka z wieloletnim stażem. Według danych Ministerstwa Edukacji i Nauki na taki urlop w ubiegłym roku udało się 11,2 tys. nauczycieli o prawie 1 tys. więcej niż rok wcześniej.
Wśród nauczycieli narasta chęć do strajku. Są jednak pełni obaw.
Zobacz także: Lekarz dosadnie o decyzjach rządu. "Jesteśmy ewenementem"
- Anonimowo ludzie są za, ale w komentarzach pojawia się sceptycyzm. M.in. dlatego, że wydarzenia z 2019r. odsisnęły się na nauczycielach. Początkowe poparcie dla ich działań wyparowało, gdy rodzice nie mieli co zrobić z dziećmi - powiedział w rozmowie z "DGP" Janusz Aftyka, przewodniczący Forum.
Afera mailowa i poniżenie nauczycieli falą hejtu
Niedawno w kolejnej odsłonie afery mailowej wyciekły maile, w których współpracownicy premiera i sztabowcy PiS pisali o Strajku Nauczycieli. Padło tam hasło: "nauczyciele jako grupa zostaną w następnych kilkudziesięciu godzinach dobici i poniżeni falą hejtu". W innym mailu ustalano scenariusz przekazu medialnego dyskredytującego prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomira Broniarza.
Nastroje najgorsze w historii
Również w oświatowej "Solidarności" panuje przekonanie o trudnej sytuacji. Monika Ćwiklińska z Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" twierdzi, że "branża w końcu potrzebuje stabilizacji. Tymczasem brak jest woli politycznej [...]. Jedyny aktualnie pomysł to podniesienie pensum dydaktycznego". Jej zdaniem głównym problemem są płace.
Nauczyciele obawiają się, że zwiększenie pensum z 18 do 22 godzin może spowodować likwidację nawet 44 tys. etatów. Z danych kuratoriów wynika, że już teraz brakuje 3,4 tys. nauczycieli.
- Nastroje są najgorsze w historii. Nie było tak źle nawet podczas ostatniej reformy edukacji - mówił w rozmowie z "DGP" Marek Pleśniar, dyrektor Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. Jak mówi, nauczyciele nie wierzą już w skuteczność strajku.
"Lex Czarnek" ma w najbliższym czasie trafić do Senatu, po czym wróci do Sejmu, a następnie trafi do prezydenta Andrzeja Dudy.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"