Tajne obrady Sejmu ws. bezpieczeństwa. Szef MON zabrał głos
Premier Donald Tusk zawnioskował o wprowadzenie do Sejmu tajnego punktu obrad. Szef rządu planuje przedstawić w Sejmie ważną informację dotyczącą bezpieczeństwa państwa. Sprawę skomentował szef resortu obrony Władysław Kosiniak-Kamysz.
Najważniejsze informacje:
- Premier Tusk złożył wniosek o utajnienie punktu obrad Sejmu.
- Informacja nie dotyczy sytuacji militarnej, ale bezpieczeństwa w praktyce.
- Wicepremier Kosiniak-Kamysz wzywa do poważnego podejścia do tematu, ale twierdzi, że nie należy się obawiać.
W czwartek 4 grudnia premier Donald Tusk zwrócił się do marszałka Sejmu z wnioskiem o utajnienie punktu piątkowych obrad Sejmu, podczas których ma przedstawić pilną informację dotyczącą bezpieczeństwa państwa. Sprawę skomentował minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz.
Wstydliwy zakątek w polskim mieście. Zdjęli szpecące ogrodzenie, a tam niespodzianka
– Myślę, że ta kwestia nie jest związana z sytuacją militarną – powiedział podczas briefingu prasowego w Stalowej Woli. Jak zaznaczył, informacja będzie dotyczyła "bezpieczeństwa w sposób bardzo praktyczny".
Wicepremier podkreślił, że do sprawy należy podejść z powagą, ale że nie należy się obawiać. Dodał jednak, że sprawę woli zostawić szefowi rządu, "bo to jest jego informacja, której będzie udzielał".
"Jeżeli jest poważna informacja, to nie należy się obawiać, tylko podejść do niej z powagą i z odpowiednią uwagą" – mówił Kosiniak-Kamysz.
Jak jednocześnie zauważył, trzeba też mieć świadomość zagrożeń, które są, ale również działań, które są podejmowane przez część środowisk politycznych i "nie niosą znamion budowy bezpieczeństwa".
Większa aktywność Rosji w UE. Akty dywersji w Polsce
W ostatnich miesiącach polskie służby alarmowały o wzmożonej aktywności Rosji zarówno w Polsce, jak i w innych państwach UE, które zmagały się m.in. z naruszeniem przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Z kolei 15 i 16 listopada doszło do aktów dywersji na infrastrukturę kolejową.
Na trasie kolejowej Warszawa – Dorohusk w miejscowości Mika na Mazowszu (pow. garwoliński) eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy. W innym miejscu, niedaleko stacji kolejowej Gołąb na Lubelszczyźnie (pow. puławski), pociąg z 475 pasażerami musiał nagle hamować z powodu uszkodzonej linii kolejowej.
Źródło: PAP / WP