I prezes SN z nagłą decyzją. Odmawiają jej uznania
Wakat na stanowisku prezesa Izby Pracy Sądu Najwyższego pojawił się w poniedziałek w związku z zakończeniem kadencji piastującego tę funkcję sędziego Piotra Prusinowskiego. Ku zaskoczeniu sędziów, stanowisko to we wtorek zdecydowała się objąć pierwsza prezes Sądu Najwyższego - Małgorzata Manowska, choć po południu doszło do kolejnej zmiany.
03.09.2024 | aktual.: 04.09.2024 11:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kierowanie Izbą Pracy Sądu Najwyższego przejęła we wtorek rano Małgorzata Manowska. To kadrowy ruch, jakiego nie chcieli zaakceptować tzw. starzy sędziowie tego organu.
Zobacz także
Przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości uważają, że obowiązki prezesa powinien w sytuacji wakatu, zgodnie z prawem, przejąć najstarszy stażem sędzia Izby Pracy. To znaczy, że stanowisko należało się sędziemu Dawidowi Miąsikowi.
Wolta w Sądzie Najwyższym. Małgorzata Manowska przejęła Izbę Pracy
- Jego polecenia będą dla mnie wiążące. Tym bardziej, że pan sędzia już dziś objął swoje obowiązki - powiedział w rozmowie z Onetem sędzia Bogdan Bieniek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednak kierownictwo Sądu Najwyższego zamieściło ostatecznie na swojej stronie internetowej komunikat, zawiadamiając, że izbą kieruje Małgorzata Manowska.
Prezes Manowska powołuje się na art. 14 par. 1 ustawy o SN. Podobny ruch, polegający na przejęciu kierownictwa w danej izbie Sądu Najwyższego, Małgorzata Manowska wykonała także w 2021 roku.
Wówczas, po zakończeniu kadencji ówczesnego prezesa Izby Cywilnej Dariusza Zawistowskiego, zajęła jego miejsce jako pełniąca obowiązki prezesa izby. Jednak wtedy na to stanowisko wyznaczył Manowską prezydent Andrzej Duda, a decyzja została opublikowana w "Monitorze Polskim", co nie nastąpiło tym razem.
Krok Manowskiej ocenił w swoim wystąpieniu po południu premier Donald Tusk. Zaznaczył, że nie będzie respektował bezprawnego przejęcia przez nią kontroli nad Sądem Najwyższym.
- Nie jest to pierwsze podejrzenie w przypadku pani Manowskiej, kiedyś wiceministerki u pana Ziobry, oddanej sercem PiS-owi, która dzisiaj przejęła kontrolę nad Izbą Pracy w Sądzie Najwyższym. Nie wiem, dlaczego prezydent Duda nie skorzystał ze swojego uprawnienia, aby wysłać do mnie propozycję nowego szefa Izby Pracy. Stało się coś bardzo dziwnego i złego - dodał szef rządu.
Manowska reaguje
Ostatecznie, późnym popołudniem, doszło do kolejnej zmiany. I prezes SN zmieniła nieco decyzję. Manowska wyznaczyła sędziego Dawida Miąsika do wykonywania czynności związanych z kierowania izbą.
"W związku z niewyłonieniem w ustawowym terminie kandydatów na funkcję Prezesa Sądu Najwyższego kierującego pracą Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, do czasu powierzenia przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej wykonywania tych obowiązków sędziemu, o którym mowa w art. 15 § 4 u.SN, Pierwszy Prezes SN, upoważnił sędziego SN dr. hab. Dawida Miąsika do wykonywania czynności związanych z organizacją i kierowaniem tą izbą" - przekazano w komunikacie Sądu Najwyższego.
- Realnie pani Manowska tym zarządzeniem z wtorkowego popołudnia obwieszcza wszystkim wokoło, że pełni obowiązki prezesa Izby Pracy. Bo tylko prezes ma prawo upoważnić inną osobę do kierowania izbą - stwierdził w rozmowie z Onetem były szef Izby prof. Piotr Prusinowski.
Jak dodaje, według niego Manowska mogła przekroczyć uprawnienia, więc prokuratura ma wciąż możliwość wszczęcia śledztwa.
Źródło: Onet