Zwrot w Sądzie Najwyższym. Manowska robi krok wstecz
Prof. Dawid Miąsik pokieruje Izbą Pracy Sądu Najwyższego - wynika z zarządzenia wydanego przez Małgorzatę Manowską. Wcześniej to I prezes SN, ku zaskoczeniu innych sędziów, objęła to stanowisko. Za ten ruch spadła na nią fala krytyki, m.in. ze strony premiera Donalda Tuska.
Wakat na stanowisku prezesa Izby Pracy Sądu Najwyższego pojawił się w poniedziałek w związku z zakończeniem kadencji piastującego tę funkcję sędziego Piotra Prusinowskiego. Ku zaskoczeniu sędziów, stanowisko to we wtorek zdecydowała się objąć I prezes Sądu Najwyższego - Małgorzata Manowska.
Ruch wywołał falę krytyki m.in. ze strony starszych sędziów SN. Przekonywali, że w sytuacji wakatu obowiązki powinien przejąć najstarszy stażem sędzia Izby Pracy - czyli sędzia Dawid Miąsik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Działanie I prezes SN spotkało się z krytyką także ze strony premiera Donalda Tuska. Stwierdził, że mamy do czynienia z "kolejnym zamachem pani Manowskiej". - Będzie skierowane zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, nie pierwsze, w odniesieniu do pani Manowskiej, która dzisiaj przejęła kontrolę nad Izbą Pracy w SN - mówił.
Manowska wyznacza innego sędziego
Po południu I prezes SN zmieniła nieco decyzję. Manowska wyznaczyła sędziego Dawida Miąsika do wykonywania czynności związanych z kierowania izbą.
"W związku z niewyłonieniem w ustawowym terminie kandydatów na funkcję Prezesa Sądu Najwyższego kierującego pracą Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, do czasu powierzenia przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej wykonywania tych obowiązków sędziemu, o którym mowa w art. 15 § 4 u.SN, Pierwszy Prezes SN, upoważnił sędziego SN dr. hab. Dawida Miąsika do wykonywania czynności związanych z organizacją i kierowaniem tą izbą" - przekazano w komunikacie Sądu Najwyższego.
- Realnie pani Manowska tym zarządzeniem z wtorkowego popołudnia obwieszcza wszystkim wokoło, że pełni obowiązki prezesa Izby Pracy. Bo tylko prezes ma prawo upoważnić inną osobę do kierowania izbą - stwierdził w rozmowie z Onetem były szef Izby prof. Piotr Prusinowski.
Jak dodaje, według niego Manowska mogła przekroczyć uprawnienia, więc prokuratura ma wciąż możliwość wszczęcia śledztwa.
Czytaj więcej: