Kapitalizm po polsku
Handlarze oprócz wyjazdów do Niemiec, często zapuszczali się także do Turcji. Przywozili stamtąd różnego rodzaju skóry, futra, dywany i jeansy tzw. piramidy. Wszystko schodziło na pniu. Ludzie zachłyśnięci wolnością łaknęli wszystkiego, co zagraniczne. Nawet piwo Złoty Bażant czy kawa z Czechosłowacji były traktowane jako produkty najwyższej klasy.
Na zdjęciu: sex shop na Bazarze Różyckiego na warszawskiej Pradze, 1994 rok.