Wojna w Ukrainie. Rosyjscy żołnierze chcą wrócić do domu. Za wszelką cenę
Walczący w Ukrainie rosyjscy żołnierze marzą o powrocie do domu. Wielu z nich skończyły się kontrakty, ale nadal muszą pozostać na froncie, bo nie mają zmienników. Proszą swoje rodziny, by zaangażowały się w próbę ściągnięcia ich do Rosji. Dowództwo jest jednak nieczułe na prośby żon i matek.
Ukraiński wywiad wojskowy przechwycił rozmowę jednego z rosyjskich żołnierzy z żoną. Dotyczyła ona czynionych przez nią prób ściągnięcia męża do domu. "Będziesz tam do końca działań wojennych. Nie wrócisz przed jesienią. To znaczy nie przed wrześniem. Nie ma dla ciebie zastępstwa" - stwierdziła kobieta.
Kobieta dodaje, że nawet żołnierze, których kontrakty wygasły, teraz nie wrócą.
Mężczyzna uważa, że jego żona nie zrobiła wystarczająco dużo, by ściągnąć go do domu. Mówi jej, że powinna zgłosić się do prokuratury. Kobieta tłumaczy, że nic tam nie zdziała, bo mąż podpisał przecież kontrakt z wojskiem.
"Zaczną do siebie strzelać"
Mężczyzna tłumaczy, że ta sytuacja zmusi uwięzionych w Ukrainie żołnierzy do drastycznych kroków: zaczną strzelać sami do siebie. Nie mają innego wyjścia.
Gdy żona tłumaczy, że nie ma zmienników, oburzony mężczyzna tłumaczy jej, że każdego dnia zastanawia się, czy pocisk trafi w niego. - Wtedy tylko trampki ze mnie zostaną - dodaje.
- Pomyśl logicznie, jacy zmiennicy? Tutaj już sami 19-latkowie siedzą - odparł.
Przeczytaj także:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski