"Nie w moim imieniu". Oburzenie po bulwersujących słowach Zgorzelskiego
"Dehumanizowanie ludzi, zwłaszcza odczłowieczanie całych grup, nie jest odpowiedzią" - napisała w sieci minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz z Polski 2050. W ten sposób odniosła się do bulwersujących słów wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego z PSL, które padły w niedzielę w Polsat News.
Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski użył wyjątkowo mocnych słów, mówiąc o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Osoby szturmujące granicę nazwał "bydłem". Słowa padły podczas dyskusji z innymi politykami w programie "Śniadanie Rymanowskiego" na antenie Polsat News.
Zgorzelski mówił, że Polska - jako kraj przyfrontowy - musi podejmować wszelkie działania w kontekście polityki migracyjnej. - To bydło, które było ściągane po prostu po to, aby forsować nasze granice i wyłącznie w celu destabilizowania sytuacji, musi wiedzieć, że nie będzie bezkarne - stwierdził polityk z PSL.
Teraz na słowa wicemarszałka zareagowała minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz z Polski 2050.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Morderca z Magdeburga jest zbrodniarzem. Mamy prawo i musimy się przed takimi ludźmi skutecznie bronić. Ale dehumanizowanie ludzi, zwłaszcza odczłowieczanie całych grup, nie jest odpowiedzią" - skomentowała dosadnie Pełczyńska w serwisie X (dawniej Twitter).
"Nie w moim imieniu" - dodała jednoznacznie.
Już wcześniej słowa wicemarszałka Sejmu spowodowały lawinę komentarzy w mediach społecznościowych. Wypowiedź wywołała oburzenie wśród polityków i dziennikarzy.
Podczas programu prowadzący zareagował. - Czy pan nie przesadza, to są ludzie - zwrócił się Rymanowski do swojego gościa. Zgorzelski kontynuował jednak swoją narrację. Po programie zaczął publikować komentarze w sieci. W żadnym nie przeprosił za swoje słowa.
Czytaj również: Jej piekło trwało pięć lat. W końcu doniosła na męża