Wojna w trybie zdalnym. Rosja prowadzi działania z Moskwy

Wojna w Ukrainie nie toczy się po myśli Rosji, która w ciągu nieco ponad miesiąca straciła kilkanaście tysięcy żołnierzy. Śmierć poniosło też kilku cenionych generałów. Może to wynikać z faktu, że inwazja dowodzona jest z Moskwy. W Ukrainie nie ma dowódcy kierującego całością operacji - podaje "New York Times".

Wojna w Ukrainie. Rosja nie ustanowiła na polu walki głównodowodzącego
Wojna w Ukrainie. Rosja nie ustanowiła na polu walki głównodowodzącego
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/EPA/ROMAN PILIPEY
Łukasz Kuczera

01.04.2022 21:54

Jak poinformował w piątek "NYT", który powołuje się na amerykańskich urzędników i wojskowych, Rosja nie wyznaczyła dowódcy dowodzącego z miejsca inwazją w Ukrainie. Rozmówcy dziennika nie mają wątpliwości, iż to jeden z powodów, dla których działania zbrojne nie układają się po myśli armii rosyjskiej.

Władimir Putin, wydając rozkaz o ataku na Ukrainę, zakładał zdobycie najważniejszych ukraińskich miast w ciągu kilku dni i ustanowienie marionetkowego rządu w Kijowie. To się jednak nie udało. Rosjanie stracili za to ponad 17,5 tys. żołnierzy, zniszczono im sprzęt wart setki milionów dolarów, a wobec braku sukcesów, armia okupanta w ostatnich dniach zaczęła się wycofywać spod Kijowa.

Wojna w Ukrainie. Rosja bez dowódcy na polu walki

Z ustaleń amerykańskich urzędników wynika, że brak dowódcy na miejscu i wydawanie rozkazów z Moskwy prowadzi do problemów z koordynacją między poszczególnymi rodzajami sił zbrojnych i przystosowaniem się sił do zmieniających się warunków. Ponadto Rosjanie w ten sposób stracili już kilku cenionych generałów, którzy dotąd cieszyli się uznaniem i byli odznaczeni m.in. za działania w Czeczenii, Syrii czy na Krymie.

"New York Times" napisał, że amerykańskie służby i Pentagon od początku wojny w Ukrainie bezskutecznie czekały na wyłonienie się dowódcy kierującego rosyjskimi działaniami. Jako że nikt taki się nie ujawnił, urzędnicy doszli do wniosku, że rozkazy wydawane są zza biurek w Moskwie.

Kluczowe decyzje podejmować mają minister obrony Rosji Siergiej Szojgu, szef sztabu generalnego gen. Walerij Gierasimow, a nawet sam Władimir Putin. Zdaniem analityków komplikuje to dowodzenie i wymianę informacji.

Amerykańska gazeta cytuje też byłego generała sił lądowych USA Jeffreya Schoessera, zdaniem którego zmiana rosyjskiej strategii i skupienie się na prowadzeniu działań w Donbasie może nie przynieść pożądanych przez Rosję efektów. Wynikać to ma m.in. z braku wystarczających sił i poniesionych dotąd strat.

- Oni zdają się nie mieć spójnej koncepcji tego, ile sił potrzeba, by pokonać regularne i terytorialne siły Ukrainy w terenie miejskim (...) Do tego potrzebne będą setki tysięcy dodatkowych żołnierzy - ocenił wojskowy.

Czytaj także:

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie