Władimir Putin nie będzie zadowolony z tych słów. Kazachstan po stronie Ukrainy

- Rosja chciałaby, abyśmy byli bardziej po jej stronie. Jednak Kazachstan szanuje integralność terytorialną Ukrainy. Nie uznaliśmy i nie uznamy ani sytuacji na Krymie, ani w Donbasie, ponieważ nie uznaje jej ONZ - przekazał Timur Sulejmenow, pierwszy zastępca dyrektora administracji prezydenckiej Kazachstanu.

Wojna w Ukrainie. Kazachstan przekazał, że "szanuje integralność terytorialną Ukrainy"
Wojna w Ukrainie. Kazachstan przekazał, że "szanuje integralność terytorialną Ukrainy"
Źródło zdjęć: © East News | SERGEI GUNEYEV
Łukasz Kuczera

01.04.2022 | aktual.: 01.04.2022 18:05

Władimir Putin decyzją o wszczęciu wojny w Ukrainie doprowadził do izolacji Rosji na arenie międzynarodowej. W obliczu sankcji Zachodu jego kraj szuka desperacko partnerów, którzy wsparliby go gospodarczo, a nawet militarnie. Dlatego też słowa przedstawicieli kazachskiej administracji najprawdopodobniej nie ucieszą przywódcy Kremla.

- Rosja chciałaby, abyśmy byli bardziej po jej stronie. Jednak Kazachstan szanuje integralność terytorialną Ukrainy. Nie uznaliśmy i nie uznamy ani sytuacji na Krymie, ani w Donbasie, ponieważ nie uznaje jej ONZ - przekazał w rozmowie z Euractiv Timur Sulejmenow, pierwszy zastępca dyrektora administracji prezydenckiej Kazachstanu.

Wojna w Ukrainie. Kazachstan odcina się od Rosji

Kazachstan, jako była republika ZSRR, pozostaje blisko związany z Rosją. Należy m.in. do Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej i Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym. Nie oznacza to jednak, że kazachskie władze będą popierać rosyjską inwazję na Ukrainę.

- Jesteśmy członkami zarówno gospodarczych, jak i wojskowych sojuszy Rosji. Jednak postanowienia tych traktatów nie mają zastosowania w tym konkretnym przypadku - podkreślił Sulejmenow, pytany o podejście Kazachstanu do wojny w Ukrainie.

Warto podkreślić, że gdy w ONZ dwukrotnie głosowano rezolucje potępiające inwazję Rosji na Ukrainę, Kazachstan wstrzymywał się od głosu.

- My nie mamy problemów z nazywaniem rzeczy takimi, jakimi są. Rosja zdecydowała się na wprowadzenie przepisów zakazujących używania słowa "wojna" w tym kontekście. Oni nazywają to "specjalną operacją wojskową". Jednak w Kazachstanie nazywamy to, niestety, tym czym jest - powiedział Sulejmenow.

Przedstawiciel kazachskiej administracji ujawnił, że jego kraj również cierpi gospodarczo wskutek wojny w Ukrainie. - Większość naszej ropy, 90 proc., przechodzi przez terytorium Rosji. Tak więc obecna sytuacja generuje nam wiele problemów w branżach przemysłowych. Miejmy nadzieję, że po zakończeniu działań wojskowych, dojdzie do udrożnienia dróg i linii kolejowych. Musimy zdywersyfikować nasze szlaki eksportowe - wyjaśnił pierwszy zastępca dyrektora administracji prezydenckiej Kazachstanu.

Sulejmenow wysłał też jasny sygnał przywódcom państw zachodnich. - Kazachstan nie jest częścią konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Tak, jesteśmy częścią Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej, ale jesteśmy niezależnym państwem z własnym systemem i będziemy przestrzegać sankcji nałożonych na Rosję i Białoruś - stwierdził przedstawiciel kazachskiej administracji, który równocześnie "chciałby rozszerzyć współpracę z krajami UE i UE jako całością".

Rosja pomogła Kazachstanowi w stłumieniu protestów

Gdy na początku 2022 roku w Kazachstanie doszło do masowych protestów, spowodowanych wzrostem cen gazu LPG, to właśnie rosyjskie wojska pomogły w uspokojeniu sytuacji. Wówczas prezydent Kasym-Żomart Tokajew wydał armii i organom ochrony prawa m.in. rozkaz strzelania do demonstrantów bez ostrzeżenia.

- Niefortunne wydarzenia w styczniu były dla nas tragiczne. Kosztowały życie ok. 150 osób. Obecnie trwa śledztwo w tej sprawie. Wstępne wyniki przedstawiły już prokurator generalny i ministerstwo spraw wewnętrznych, jednak końcowy rezultat dochodzenia nie jest jeszcze znany - skomentował w rozmowie z Euractiv Sulejmenow.

- Gdy wyniki śledztwa będą jasne, upublicznimy je. Jednak styczniowe wydarzenia były ważnym impulsem do tak bardzo potrzebnych zmian i reform w naszej gospodarce i systemie politycznym. Przez 30 lat nagromadziło się u nas wiele złego. Bez rozlewu krwi, choć nie jestem tego pewien, nie wiem czy bylibyśmy tak odważni jako naród, aby przejść do reform - dodał Sulejmenow.

W następstwie styczniowych wydarzeń prezydent Kazachstanu ogłosił szereg reform. Dotyczą one zmian w konstytucji, liberalizacji zasad politycznych. W kraju ma dojść m.in. do wzmocnienia władz samorządowych.

Czytaj także:

źródło: Euractiv

wojna w Ukrainieukrainarosja
Zobacz także