Kaczyński mówi o zamachu w Smoleńsku. Mocna riposta Barbary Nowackiej
- Jarosław Kaczyński znowu sięga po konflikt, który zna, ma jasno określoną oś sporu i przeciwnika. Czytałam raport Antoniego Macierewicza. Jeśli prezes PiS ma tylko to, co jest w tym raporcie, to nie ma tam nic nowego - mówi Wirtualnej Polsce posłanka Koalicji Obywatelskiej Barbara Nowacka, córka Izabeli Jarugi-Nowackiej, zmarłej w katastrofie smoleńskiej. To odpowiedź na słowa wicepremiera, który na antenie Programu 1 Polskiego Radia powiedział, że "nie ma wątpliwości, że w Smoleńsku był zamach".
- Widać, że w czasie wojny Jarosław Kaczyński kompletnie się nie sprawdził. Początkowo podjął wyglądającą nieźle próbę, w postaci podróży do Kijowa pociągiem, ale jej efekty okazały się mizerne. Teraz uznał, że jest idealna okazja do powrotu tematu, w którym czuje się komfortowo i bezpiecznie. Tematu, który dawał mu paliwo polityczne przez wiele lat. Rozumiem, że jego nowym dowodem jest to, że Putin nie zatrzyma się przed niczym i jest zdolny do wszystkiego. Kaczyński oglądając bombardowania Mariupola i Kijowa uważa, że to najlepszy moment do powiedzenia, że w Smoleńsku był zamach. Postawił na ostrą polaryzację, zakładając, że przyniesie mu to polityczne korzyści. Prezesowi PiS wydaje się, że wobec uznania Putina za zbrodniarza wojennego, przekaz z zamachem poprawi znacznie notowania jego partii - mówi Wirtualnej Polsce posłanka KO Barbara Nowacka.
"Wraku Tu-154 jak nie było, tak nie ma"
Przypomnijmy, w wywiadzie udzielonym Polskiemu Radiu, Jarosław Kaczyński powiedział, że "w tej chwili wiemy już bardzo wiele o tym, co się stało na lotnisku smoleńskim i nie mamy żadnej wątpliwości, że to był zamach". Odniósł się w tym kontekście do zestrzelenia przez Rosję samolotu MH17 w Donbasie w 2014 r.
- W przypadku MH17 było międzynarodowe śledztwo, mieli wrak, wszystko, co było potrzebne, w jaki sposób doszło do tego, że ten samolot spadł, że został zestrzelony, jaką rakietą, itp. Bardzo dużo wiemy, co się stało naprawdę na lotnisku smoleńskim, nie mamy żadnych wątpliwości, że to był zamach. Natomiast jesteśmy w sensie procesowym w trudniejszej sytuacji, ale będziemy to poprawiać i finał będzie właśnie taki (oddanie sprawy do międzynarodowego sądu - przyp. red.) - przekazał Kaczyński.
Zdaniem posłanki Barbary Nowackiej, jeśli teoria zamachu jest tak ważna dla prezesa PiS powinien już dawno podjąć kroki jakie poczyniły Australia i Holandia.
Oba kraje pozwały Rosję o odszkodowanie w sprawie zestrzelenia w 2014 r. nad Donbasem samolotu MH17. W katastrofie życie straciło blisko 300 osób. Australia i Holandia w sprawie katastrofy domagają się międzynarodowego procesu.
- PiS mówił, po raporcie Antoniego Macierewicza, że śledztwo ws. Smoleńska nie posunie się dalej, jeśli wrak Tu-154 nie wróci do Polski. Z tego co wiem, to w tej sprawie poszły jedynie jakieś pisma i były rzekomo prowadzone rozmowy zakulisowe. Efekty tych "zabiegów dyplomatycznych" widać jak na dłoni: wraku jak nie było, tak nie ma - mówi nam Barbara Nowacka.
Według posłanki, celem Kaczyńskiego jest wzmocnienie polaryzacji sceny politycznej.
- Kaczyński sięga po konflikt, który zna, ma jasno określoną oś sporu i wyznaczonego przeciwnika. Czytałam raport Antoniego Macierewicza. Jeśli prezes PiS ma tylko to, co jest w tym raporcie, to nie ma nic nowego. Dodatkowo Macierewicz twierdzi, że swój raport skończył w sierpniu. Jeżeli, ktoś jest państwowcem i ma od sierpnia informacje, że był zamach i wychodzi z tym w kwietniu, to powinien odpowiadać za poważne niedopełnienie obowiązków. Narracja, że Kaczyński nie czytał tego raportu i odkładał sobie tą "przyjemność" do wczoraj jest kłamliwą narracją - uważa Nowacka.
"Prezydent Duda przejął inicjatywę"
W jej opinii, słowa Kaczyńskiego ws. zamachu w Smoleńsku wynikają również z przejęcia inicjatywy na politycznej scenie przez prezydenta Polski i sytuacji wewnątrz PiS.
- Widzieliśmy ostatnich tygodniach frustrację prezesa Kaczyńskiego. Na pierwszy plan wysunął się bowiem prezydent Polski Andrzej Duda, który zaczął wyciągać rękę do opozycji i stara się szukać dialogu. Prezes PiS w tym się kompletnie nie odnajduje. On stawia na konflikt i polaryzację - mówi WP Barbara Nowacka.
- Dodatkowo PiS miał politycznie bardzo zły początek roku. Polski Ład, który Kaczyński firmował, okazał się kompletnym niewypałem. Można to rozmywać tematami wokół wojny, ale trudno zapomnieć jak PiS "zabawił się" naszymi podatkami i pensjami. Do tego dochodzi brak unijnych funduszy na Krajowy Plan Odbudowy. A w czwartek została odwołana w Sejmie komisja sprawiedliwości, która miała się zajmować wyłącznie PiS-owskimi ustawami sądowymi. Nie ma więc przypadku, że Kaczyński akurat teraz twierdzi, że w Smoleńsku był zamach. Sytuacja wewnątrz partii wygląda źle, więc sięga po odgrzewany temat, by skonsolidować PiS. "Skoro nie działa wróg zewnętrzny czyli wojna, to Kaczyński wraca do tematu Smoleńska - podsumowuje Nowacka.
Katastrofę smoleńską w latach 2010-2011 badała Komisja Badania Wypadków Lotniczych, której przewodniczył ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. W raporcie opublikowanym w lipcu 2011 roku komisja stwierdziła, że przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, a w konsekwencji zderzenie samolotu z drzewami, co doprowadziło do stopniowego niszczenia konstrukcji maszyny. Podkreślono, że zarówno rejestratory dźwięku, jak i parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.