Nieoczekiwana oferta Kazachstanu w sprawie Rosji. "Unia zainteresowana"
Na europejskie firmy wycofujące się z Rosji po agresji sił Władimira Putina na Ukrainę chrapkę ma Kazachstan. Kraj właśnie złożył ofertę Unii Europejskiej, zgodnie z którą handel z Rosją mógłby się nadal odbywać, tyle że z kazachskiego terytorium. Kazachowie twierdzą, że Bruksela jest zainteresowana.
31.03.2022 | aktual.: 31.03.2022 13:13
Firmy, które chcą nadal sprzedawać towary do Rosji, ale chcą uniknąć negatywnych konsekwencji, mają nowego przyjaciela, który oferuje pomoc. To Kazachstan - donosi serwis Politico.
Timur Sulejmenow, pierwszy zastępca szefa sztabu prezydenta Kazachstanu, powiedział, że firmy z Europy pod presją przeniesienia działalności z Moskwy "chcą być gdzieś w sąsiedztwie, a my chcielibyśmy być tym sąsiadem". Jak twierdzi urzędnik, Komisja Europejska "pobłogosławiła układowi" - akceptację do tej formy handlu wyrazić miał podczas rozmów w Brukseli szef handlowego przedstawicielstwa UE, Valdis Dombrovskis.
Kazachstan ma ofertę dla Unii
Sulejmenow podkreślił, że Kazachstan nie usiłuje znaleźć sposobu na obejście międzynarodowych sankcji, ale chce pomagać firmom legalnie sprzedawać Rosjanom towary, takie jak tenisówki i T-shirty.
- Europejskie firmy opuszczają Rosję albo z powodu sankcji, albo z powodu presji opinii publicznej, akcjonariuszy i powodów etycznych. Chcą być gdzieś w sąsiedztwie, a my chcielibyśmy być tym sąsiadem. Handel to handel - powiedział.
Oferta z Kazachstanu prawdopodobnie ożywi debatę o biznesie, który próbuje rozwiązać etyczne kwestie związane z działalnością w Rosji Władimira Putina. "Politico" komentuje, że wiele firm rozważa ryzyko związane z utrzymaniem gospodarczych relacji z Rosją mimo apeli ze strony działaczy o bojkot tego kraju.
Kazachstan chce pośredniczyć w handlu z Rosją
Kazachstan ma uprzywilejowany dostęp do rynku rosyjskiego poprzez Euroazjatycką Unię Gospodarczą. Chce to wykorzystać, jednak nie bez konsultacji z Unią. - Właśnie omówiliśmy to z Komisją, czy to w porządku - powiedział Sulejmanow. - Otrzymaliśmy satysfakcjonującą odpowiedź, że tak długo, jak przestrzegany jest system sankcji i uwzględniane są wszelkie traktaty o unikaniu podwójnego opodatkowania, wszystko jest zgodne z literą prawa.
Krajowi zależy na dalszym dostarczaniu ropy naftowej do Europy za pośrednictwem projektu Konsorcjum Rurociągu Kaspijskiego, który przebiega przez Rosję. - Mam nadzieję, że nie jest to upolitycznione - powiedział kazachski urzędnik.
Kazachstan, byłe państwo sowieckie, dzieli dużą granicę lądową z Rosją i Chinami, a przede wszystkim eksportuje ropę naftową. Oczekiwano, że Kazachowie poprą Rosję po agresji Putina na Ukrainę, tak się jednak nie stało. Nie dalej jak wczoraj Kazachstan kolejny raz dał do zrozumienia, że mu nie po drodze z niedawnym sojusznikiem, zrywając projekt wdrożenia u siebie rosyjskiego serwisu administrowania danymi obywateli. A 28 marca wiceminister spraw zagranicznych Kazachstanu Roman Wassilenko powiedział, że jego kraj nie chce być izolowany razem z Rosją: "Jeśli powstanie nowa żelazna kurtyna, nie chcemy się za nią znaleźć".
Przez Kazachstan na początku roku przeszła fala gwałtownych protestów, spowodowanych zniesieniem limitów cenowych na gaz płynny. Ceny poszybowały, a ludzie wyszli na ulice. To doprowadziło do dymisji rządu. W tej chwili sytuacja się ustabilizowała.