Wojna o 30‑krotność ZUS. Bartosz Arłukowicz skrytykował Jarosława Gowina w rozmowie z WP. Doczekał się odpowiedzi
- Jarosław Gowin to jedyny człowiek, który potrafi tak wygiąć swój kręgosłup moralny i nie zrobić sobie krzywdy - stwierdził Bartosz Arłukowicz (PO) w programie "Tłit", komentując zamieszanie wokół 30-krotności ZUS. Co na to wicepremier rządu Zjednoczonej Prawicy? Odpowiedzi udzielił na Twitterze.
15.11.2019 | aktual.: 15.11.2019 14:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W ocenie Bartosza Arłukowicza Jarosław Gowin "wielokrotnie pokazał, że potrafi połamać swój kręgosłup polityczno-moralny". - Mógłby trafić do podręcznika ortopedii. To jedyny człowiek, który potrafi tak go wygiąć i nie zrobić sobie krzywdy. Myślę, że ostatecznie zagłosuje "za" - drwił w programie "Tłit".
Zobacz: Wojna w Zjednoczonej Prawicy o 30-krotność ZUS. Bartosz Arłukowicz zdumiony postawą Lewicy
Co na to Jarosław Gowin? "Odszedłem z partii, która miała prezydenta, premiera, 16 marszałków, a sondaże wskazywały, że wygra następne wybory. B. Arłukowicz przyszedł - w zamian za stanowisko ministra - do partii, która miała prezydenta, premiera i 16 marszałków. Tyle w sprawie kręgosłupa moralnego" - ripostuje na swoim profilu na Twitterze.
Obiektem ataku Bartosza Arłukowicza w rozmowie z WP był nie tylko Jarosław Gowin. Europoseł nie krył również zdumienia postawą Lewicy. - Jeśli wesprze ten projekt, będziemy mieli sytuację absolutnie kuriozalną. Rozpoczynanie drogi w Sejmie od rozważania wsparcia obozu rządzącego jest absolutnie zaskakujące - przekonywał.
Pytany o słowa Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, która stwierdziła, że jeśli posłowie Lewicy zagłosują za ustawą PiS, "to znaczy, że są nic niewarci", odpowiedział: "Mocne, ale prawdziwe. PiS szuka ratunku. Jeśli ma być nim ręka Lewicy, patrzę na to z przykrością".
Przypomnijmy, bez 18 głosów partii Jarosława Gowina w Sejmie PiS nie mógłby liczyć na zwycięstwo w głosowaniu ws. krotności ZUS, bo dysponowałby jedynie 217 głosami. Do zwycięstwa potrzeba, przy obecności wszystkich posłów na sali, 231 "szabel".
Wicepremier kilka tygodni temu, również w programie "Tłit", zapowiedział, że Porozumienie nie zagłosuje za likwidacją 30-krotności. - Ten temat zostanie zdjęty z agendy - przekonywał.
Kilka dni temu PiS niespodziewanie wróciło do tego pomysłu.