PolitykaWojna na Ukrainie wycisza spory w obozie władzy. Wielka mobilizacja rządu

Wojna na Ukrainie wycisza spory w obozie władzy. Wielka mobilizacja rządu

Wojna na Ukrainie wycisza spory w rządzie na temat relacji z Unią Europejską. Działania obozu władzy podporządkowane są agresji Rosji, a także skutecznemu przeprowadzeniu w parlamencie ustawy o obronie ojczyzny. Jednocześnie administracja państwowa szykuje się na przyjęcie uchodźców z Ukrainy oraz pomoc w powrocie naszych rodaków.

Ukraina pogodziła liderów obozu władzy
Ukraina pogodziła liderów obozu władzy
Źródło zdjęć: © EASTNEWS | EASTNEWS
Michał Wróblewski

23.02.2022 | aktual.: 23.02.2022 13:07

Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej odroczył do 8 marca rozprawę w sprawie unijnych przepisów, na podstawie których TSUE nałożył kary na Polskę. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przesunął zaś na inny termin szykowaną na wtorek, 22 lutego, konferencję, na której miał namawiać rząd do poparcia swojego projektu reorganizującego sądownictwo dyscyplinarne.

Dlaczego wydarzenia odwołano? Bo uwaga skupiona jest dziś na agresji Putina na Ukrainie. - Wyciszamy spory z Unią Europejską, stopujemy dyskusje w rządzie. Cała machina rządowa skupia się na sytuacji za wschodnią granicą - mówi nam ważny polityk obozu władzy.

Sytuacja jest na tyle poważna, że prezes Jarosław Kaczyński - wicepremier ds. bezpieczeństwa państwa - postanowił osobiście spotkać się z prezydentem Andrzejem Dudą, a nawet wspólnie wystąpić na konferencji prasowej w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. To było pierwsze takie spotkanie od lat (prezes PiS bezpośrednio rozmawiał ostatnio z prezydentem w BBN w 2020 roku, przy okazji… odwoływania z funkcji prezesa TVP Jacka Kurskiego).

- Jednym z głównych celów na ten rok jest skuteczne przeprowadzenie ustawy o obronie ojczyzny, która jest absolutnym priorytetem prezesa - mówi nam jego współpracownik. - Bez poparcia prezydenta to się nie uda. Spotkanie między innymi w tej sprawie, biorąc pod uwagę rolę głowy państwa jako zwierzchnika sił zbrojnych, było niezbędne - słyszymy.

Ustawa ma wejść w życie najpóźniej 1 lipca. Po tym - jak mówi się nieoficjalnie - Jarosław Kaczyński ma zrzec się funkcji wicepremiera i szefa Komitetu ds. bezpieczeństwa państwa. - Dziś tego nie robi, bo w obliczu rosyjskiej agresji nie byłoby to do końca zrozumiałe - mówi nam polityk z Kancelarii Premiera. Jak przy tym podkreśla, jeśli Kaczyński zdecyduje o odejściu z rządu na dniach, "to tak zrobi, nie pytając nikogo o zdanie". - Jednak nie spodziewam się tego - zaznacza nasz rozmówca.

Wedle naszych informacji cała administracja rządowa jest od kilku dni postawiona na nogi. - Urzędnicy pracują non stop, odbywają się narady, organizowane są spotkania za spotkaniem, a niezbędne decyzje podejmowane są bardzo szybko - relacjonują nam osoby z rządu.

Ministerstwo Obrony Narodowej, Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, Kancelaria Premiera, Pałac Prezydencki, BBN - wszystkie te instytucje działają na pełnych obrotach.

- Również relacje wewnątrz Unii skupiły się całkowicie na Ukrainie. Namawiamy naszych przyjaciół z Europy do ostrych ruchów względem Putina - mówi nam źródło z MSZ.

Inne dodaje: - Skutki widzimy natychmiast. Zachodni przywódcy mówią dziś to, co polscy politycy mówili od lat.

Obraz
© Wirtualna Polska

Polska gotowa na uchodźców

Rząd przygotowuje się między innymi na przyjęcie uchodźców wojennych z Ukrainy.

- O liczbach w tej chwili nie mówimy, bo przyjmiemy tylu uchodźców, ile będzie potrzebne. Nie wiemy, ile ludzi będzie chciało uciekać z Ukrainy - przyznaje wiceszef MON Marcin Ociepa.

Urzędnicy przekonują, że na pomoc będą mogli liczyć mieszkający na Ukrainie Polacy. - Jeśli będzie potrzeba udzielenia pomocy przy wyjeździe, bez formalnej ewakuacji, to ta pomoc naszym obywatelom będzie świadczona - zapewniają osoby z rządu. Jak dodają: - Jeśli daliśmy radę w Afganistanie, tym bardziej damy radę na Ukrainie.

Koordynacją w tym zakresie - jak słyszymy - znów może zająć się szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk. To on między innymi był zaangażowany w akcję ewakuacyjną w Afganistanie.

W związku z możliwością eskalacji działań wojennych przez Rosję, do Polski może wkrótce trafić ponad milion uchodźców z Ukrainy. W tej sprawie rząd podjął już współpracę z samorządowcami.

Włodarze miast zostali poproszeni przez wojewodów o wskazanie obiektów, które w ciągu 48 godzin mogą być zaadaptowane do przyjęcia uchodźców, ale także obiektów (hal sportowych, remiz strażackich), które mogą być przeznaczone do przyjmowania uchodźców w dłuższym okresie.

Zwrócono się do samorządowców również z wnioskiem o wskazanie liczby osób, które mogą być w tych obiektach ulokowane, a także o oszacowanie kosztów (razem z wyżywieniem).

Jak słyszymy, do wojewodów - a tym samym do MSWiA - napływają nowe informacje z kolejnych miast w tej sprawie.

Z włodarzami miast kontaktują się osoby z administracji rządowej, zajmujące się zarządzaniem kryzysowym. "Procedury przygotowywane są zgodnie z Krajowym Planem Zarządzania Kryzysowego, w związku z potencjalnym zwiększeniem ruchów migracyjnych" - przekazało nam MSWiA.

Jak słyszymy, w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji działa zespół, który opracowuje rozwiązania kompleksowo uwzględniające rozwój sytuacji w ramach konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Współpracę z wojewodami koordynuje wiceminister Paweł Szefernaker.

- Zdajemy sobie sprawę z powagi sytuacji, jesteśmy otwarci na współpracę z rządem. Ta współpraca przebiega pozytywnie, nie widzę żadnych potencjalnych pól do problemów. Po raz pierwszy w sprawach migracyjnych rząd PiS zachowuje się przyzwoicie - mówi Wirtualnej Polsce Krzysztof Kosiński, prezydent Ciechanowa i członek zarządu Związków Miast Polskich.

Wyciszyć spory

Rząd myśli też, jak wyciszyć spory wewnętrzne w Warszawie - nie tylko w koalicji, bo to się dzieje, ale także na linii większość parlamentarna-opozycja.

- Ustawę o obronie ojczyzny chcielibyśmy przyjąć w konsensusie - mówią osoby z otoczenia prezesa PiS.

Mariusz Błaszczak i Jarosław Kaczyński
Mariusz Błaszczak i Jarosław Kaczyński© MON | MON

Sam Jarosław Kaczyński przekonywał na konferencji 22 lutego: - Kontekst przyjęcia tej ustawy przez rząd jest szczególny. Przygotowując tę ustawę nie zdawaliśmy sobie sprawy, że w momencie jej ostatecznego przyjmowania przez rząd będziemy mieli agresję na Ukrainę, ale tak się złożyło. To bardzo złe, ale ma tylko tę jedną zaletę, nie trzeba tłumaczyć, dlaczego ta ustawa jest tak bardzo potrzebna.

Wicepremier ds. bezpieczeństwa podkreślił, że "Polska musi dysponować siłami zbrojnymi adekwatnymi do sytuacji, tzn. siłami, które będą zdolne odeprzeć atak i które będą na tyle silne, by do tego ataku nie doszło". - Potrzebujemy pokoju i chcemy pokoju. Ale chcesz pokoju, szykuj się do wojny. Wydawało się, że to stare polecenie jest już nieaktualne, ale dziś widzimy niedaleko naszych granic, że jest aktualne. I musimy z tego wyciągnąć daleko idące wnioski - powiedział Kaczyński.

Opozycja jednak - jak wynika z naszych rozmów - jest dziś dalece sceptyczna wobec rychłego przyjmowania projektu.

Nie brak głosów, że PiS - w obliczu wojny na Ukrainie - chce, forsując ustawę firmowaną przez Kaczyńskiego, wywrzeć presję na opozycji. - Jak się będziemy spieszyć, to się skończy jak z Polskim Ładem - mówi nam poseł opozycji.

Niewykluczone, że w sprawie agresji na Ukrainę oraz sytuacji obronnej Polski Radę Bezpieczeństwa Narodowego zwoła prezydent Andrzej Duda. Jak ustaliliśmy, głowa państwa zakłada możliwość zorganizowania spotkania z opozycją w tej sprawie.

Pegasus na półkę

Wedle naszych informacji liderzy PiS zdecydowali, by nie głosować na najbliższym posiedzeniu Sejmu wniosku o powołanie komisji śledczej ds. podsłuchów. Przystać miał na to inicjator wniosku, czyli Paweł Kukiz, który również chce wyciszenia sporów w Sejmie.

Ani władza, ani opozycja nie chcą podgrzewać emocji. Każdy zdaje sobie sprawę, że dominującym tematem w ostatnim tygodniu lutego (i zapewne nie tylko) będzie rosyjska agresja na naszych sąsiadów.

Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl

Wybrane dla Ciebie