Rosyjscy korespondenci grzmią. "To pełnoprawna operacja"
W obwodzie biełgorodzkim trwają ciężkie walki. Od 12 marca region szturmują rosyjscy partyzanci, walczący po stronie Ukrainy. Zginęło już 16 osób, a 98 zostało rannych. "To nie jest walka z grupą dywersyjną, ale pełnoprawna operacja wojskowa, w której uczestniczy lotnictwo, artyleria, czołgi i duża liczba dronów" - piszą rosyjscy blogerzy wojenni. Putin wezwał FSB do działania.
W rejonie przygranicznej wsi Kozinka trwają walki. Ostrzeliwany jest sąsiedni Grajworon.
"To nie są żadne grupy dywersyjne (przenikające z Ukrainy), lecz operacja wojskowa na pełną skalę z wykorzystaniem sił lotnictwa, artylerii, czołgów i dużej liczby bezzałogowców" - przyznają rosyjscy blogerzy wojenni, czyli internetowi komentatorzy popierający politykę Kremla.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Partyzanci opublikowali nagranie z Kozinki. Widać na nim moment ostrzału czołgu z literą "Z".
Rosyjski dyktator Władimir Putin, przemawiając przed zarządem Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), wezwał służby specjalne, aby nie zapomniały "o zdrajcach", którzy dołączyli do dywersantów.
- Proszę, abyście nie zapomnieli, kim oni są, i rozpoznali ich po imieniu. Ukarzemy ich bez przedawnienia, gdziekolwiek się znajdują - powiedział Putin.
We wtorek pojawiły się doniesienia, że władze obwodu biełgorodzkiego zamierzają w najbliższym czasie ewakuować około 9 tys. dzieci.
Od 12 marca w rosyjskich regionach graniczących z Ukrainą toczą się walki pomiędzy siłami reżimu Putina a rosyjskimi formacjami ochotniczymi podporządkowanymi władzom w Kijowie, czyli Rosyjskim Korpusem Ochotniczym, Legionem Wolność Rosji oraz Batalionem Syberyjskim.
W ostatnich dniach partyzanci ogłaszali, że przejęli kontrolę nad miejscowościami Tiotkino w regionie kurskim i Gorkowski w obwodzie biełgorodzkim.