Wójcik ostro do Hołowni. "Nie ma pan kręgosłupa"
W sejmowych kuluarach doszło do spięcia między posłem PiS Michałem Wójcikiem a marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią. Wójcik zarzucił Hołowni, że ten "nie ma kręgosłupa", a koalicja rządząca chciała aresztowania Ziobry, bo "nic nie robi od 14 miesięcy".
Czwartek był intensywnym, pełnym emocji, a nawet skandalicznych incydentów dniem na sali plenarnej. Wszystko z powodu debaty nad uchyleniem immunitetu Zbigniewa Ziobry.
"Donald Tusk pójdzie siedzieć. Zobaczycie" - mówił z mównicy były minister sprawiedliwości. Wtedy poseł PiS Edward Siarka krzyknął: "kula w łeb".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zanberg nie wierzy w pomysł Brzoski. "Tusk nie ma pomysłu na gospodarkę"
Ostatecznie sejm wyraził zgodę na uchylenie immunitetu i zastosowanie do 30 dni aresztu wobec posła PiS Zbigniewa Ziobry - byłego ministra sprawiedliwości i b. prokuratora generalnego. Chodzi m.in. o karę porządkową - na wniosek komisji śledczej do spraw Pegasusa - za niestawiennictwo na posiedzeniu.
Emocje nie opadły jednak po wyjściu posłów z sali plenarnej. Gdy marszałek Sejmu Szymon Hołownia skończył krótką rozmowę z dziennikarzami, podszedł do niego poseł Prawa i Sprawiedliwości Michał Wójcik. Ich rozmowę, zagłuszaną momentami innymi głosami z budynku, zarejestrowały kamery. Oto, co udało się usłyszeć:
Spięcie Wójcika z Hołownią na sejmowym korytarzu
- Ja zakładam, że pan Ziobro nie zrobił nic złego - zaczął spokojnie Hołownia, odpowiadając prawdopodobnie na pytanie Wójcika.
- Ale to znaczy co, ze ja teraz mam składać wniosek o aresztowanie pana Hołowni? I pan się zgodzi na to? - odbił poseł PiS.
- Ale dlaczego pan Ziobro nie może przyjść i opowiedzieć o tym, jak robił pewne rzeczy? - dopytywał, wciąż stonowany Hołownia.
- Nie ma pan kręgosłupa, panie marszałku - wypalił Wójcik po wcześniejszej wypowiedzi, której nie dało się zrozumieć.
- Niech mi pan wytłumaczy jedną rzecz. Jeżeli jest dumny z tego, co robił, jeżeli uważa, że robił dobre rzeczy, to dlaczego boi się przyjść i o tym opowiedzieć? - kontynuował spokojnie Hołownia.
- Ale przecież był na komisji. To potrzebny jest areszt żeby go przesłuchać? (...) Jest zła sytuacja na świecie, (...) nic nie realizujecie od 14 miesięcy i to po to jest wam potrzebny Zbigniew Ziobro w areszcie śledczym... - oburzał się poseł PiS.
- Panie pośle nerwy panu puszczają. Umówmy się kiedyś na rozmowę, bo zaraz zacznie mnie pan oskarżać o grzech pierworodny - zażartował Hołownia.
- Będzie pan oskarżony, kiedyś - odpowiedział zupełnie poważnie Wójcik.
- Szanuje pana i pana Ziobro. Polskie prawo zapewnia sprawiedliwość, jeżeli organ wzywa trzeba się stawić - podkreślił ponownie marszałek Sejmu.
Tutaj padło kilka niezrozumiałych zdań,
- Aha, i jeszcze jedno: pozdrawiają pana pracownicy Poczty Polskiej, którą chcą zaorać. I to chyba jeden z pana znajomych jest... - wycelował Michał Wójcik.
Odpowiedź marszałka Sejmu nie była zrozumiała, dało się tylko usłyszeć słowo "nie".
Czytaj też: