Wojciech Cejrowski tłumaczy się ze słów o Szczecinie. Uderza w dziennikarza
Wojciech Cejrowski i jego rozmowa z niemieckim dziennikarzem to znów gorący temat. Podróżnik powiedział, że Szczecin nie jest polskim miastem. Teraz, po medialnej burzy do sprawy odniósł się sam zainteresowany. Tłumaczy się ze swoich słów i oskarża dziennikarza o manipulację.
Wojciech Cejrowski udzielił niemieckiemu dziennikarzowi ARD wywiadu w maju na targach książki w Warszawie. Teraz znów jego słowa są szeroko komentowane. Wpisały się bowiem w dyskusję o reparacjach wojennych.
Początkowo mowa była o zrabowanych przez Niemców w czasie wojny obrazach. - Najpierw proszę oddać, co państwo ukradli, a potem możemy mówić o nowym otwarciu - powiedział Cejrowski. - Uważam, że godziwe jest, jak człowiek oddaje, co ukradł - dodał.
- Proszę pana, wbrew temu, co pan sobie teraz pewnie myśli, natychmiast oddałbym Szczecin Niemcom, bo Szczecin nie jest polskim miastem. Jak pan się przespaceruje po cmentarzu w Szczecinie tam są same niemieckie groby. Milion niemieckich grobów. Szczecin trzeba oddać z powrotem Niemcom. Ale zapłaćcie kontrybucję za II wojnę światową - oznajmił podróżnik.
Cejrowski się tłumaczy
W rozmowie z reporterem Radia Szczecin podróżnik tłumaczy, że te słowa były wyrwane z kontekstu i była to celowa zagrywka.
Na pytanie, za ile oddałby Szczecin Niemcom, Cejrowski odpowiada, że w ogóle by go nie oddał. - Ja to wiem, że oni nie chcą i powiedziałem: dobra, jak nie chcecie, to ja go zatrzymam - wyjaśnia.
Wojciech Cejrowski tłumaczy, że powiedział tak tylko dlatego, że niemiecki dziennikarz nie chciał przyznać, że jego kraj powinien zapłacić jakiekolwiek odszkodowanie Polsce.
- Ja już nie wiedziałem, jakich argumentów używać na tę tępą głowę, która moim zdaniem tępa nie jest, tylko taką udawała. I on udawał, że w ogóle nie wie o co chodzi z tymi dziełami sztuki i wojennymi reperacjami. Cały czas zasłaniając się tym, że wiele lat minęło - tłumaczył Cejrowski w Radiu Szczecin.
Zobacz także: Wojciech Cejrowski znów kontrowersyjny!