Woda wdarła się nie tylko do Głuchołazów. "Każde sołectwo jest zalane"

Woda w rynku w Głuchołazach zaczyna opadać. Jednak sytuacja w całej gminie jest bardzo ciężka. - Praktycznie każde sołectwo jest zalane. Wiele domów jest odciętych przez wodę, a ludzie potrzebują pomocy - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską burmistrz Głuchołazów Paweł Szymkowicz. Niektóre osoby musiały schronić się na dachach budynków, skąd zabrał je śmigłowiec.

Woda wdarła się nie tylko do Głuchołaz. "Każde sołectwo jest zalane"
Woda wdarła się nie tylko do Głuchołaz. "Każde sołectwo jest zalane"
Źródło zdjęć: © Facebook | Paweł Szymkowicz
Kamila Gurgul

W niedzielę rzeka Biała Głuchołaska przelała się przez wały broniące Głuchołazów i zalała miasto. Woda przedarła się do centrum. Pomimo starań służb, mieszkańców i władz miasta żywioł zniszczył most tymczasowy.

- Na rynku woda zaczęła opadać. Jest jej bardzo dużo, ale jest jej mniej niż było w kulminacyjnej fali - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską burmistrz Głuchołaz Paweł Szymkowicz. Podkreśla jednak, że "bardzo niedobra" sytuacja jest w innych sołectwach gminy. - Praktycznie każde sołectwo jest zalane. Wiele domów jest odciętych przez wodę, a ludzie potrzebują pomocy - relacjonuje.

Ludzie czekają na pomoc na dachach

Położenie tych domów utrudnia ewakuacje mieszkańców. - Niektórzy musieli się schronić na dachach. Jedynie ewakuacja śmigłowcem w tym momencie wchodziły w grę - mówi nam Szymkowicz. Burmistrz nie był stanie określić, ile osób musiało zostać ewakuowanych, ale po liczbie zgłoszeń stwierdził, że bardzo dużo.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W ewakuacji ludziom pomagają m.in. strażacy ochotnicy z województwa zachodniopomorskiego. - Oni już mają większy samochód, większy sprzęt, więc nawet tam, gdzie w Głuchołazach nie można było dojechać ze względu na nurt wody, to ten ich wóz już daje wodę - opisuje nam burmistrz.

Problem z wodą pitną

Teraz władze próbują mieszkańcom zapewnić wyżywienie i wodę dla osób ewakuowanych. - To się dzieje, bo tutaj ludzie sami przynoszą różne rzeczy - powiedział nam Szymkowski. Głuchołazom teraz potrzeba najbardziej: wody pitnej, chleba i wszelkich artykułów higienicznych.

Jednym z większych problemów jest właśnie zapewnienie wody pitnej, ponieważ zniszczona została główna magistrala wodociągowa. - Miasto w tym momencie jest bez wody - mówi burmistrz. Ale też uspokaja, ponieważ Głuchołazy są zaopatrywane nie tylko z ujęcia głównego, ale też z kilku innych. To ma zapewnić częściowe zaopatrzenie, jednak może się to stać dopiero w najbliższych dniach.

Na szczęście wojsko już wiezie cysternami wodę pitną do Głuchołazów, ale pojawia się inny kłopot. - Będzie problem, jak ją dostarczyć do mieszkańców - mówi.

Niestety nie każde sołectwo będzie miało wyłączny dostęp do jednej cysterny. Aby rozwiązać ten problem Szymkowski, zapowiedział grafik, w którym będą informacje gdzie i o której godzinie będzie dostępna cysterna z wodą.

Kamila Gurgul, dziennikarka Wirtualnej Polski

Czytaj także:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
powódźzalaniepodtopienie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (32)