Dlaczego Australia?
Robert: Wahałem się przy wyborze państwa, chodziło mi o to, żeby były to duże, niezamieszkałe tereny. Jeśli będziemy mijali trzy samochody dziennie, to będziemy cieszyli się, że widzimy innych ludzi, w Polsce tak nie jest.
- Jedziemy tam, gdy będzie zima i będzie padało, o to nam właśnie chodzi. To jest idealna pogoda do tej rehabilitacji. Później, po kilku tysiącach kilometrów zacznie robić się cieplej, Joachim będzie już wtedy na tyle zahartowany, że bez problemu da radę.