Ojciec: mój syn nie wymiękł
Robert: Bardzo podziwiam mojego syna za to, że nie wymiękł, że nie wycofał się, że nie miał chwil zwątpienia, że ufał mi bezgranicznie. Za to mu też dziękuję, bo dobrze mieć wdzięcznego pacjenta. Nawet gdy widziałem po jego twarzy, że jest mu ciężko, nigdy nie rezygnował, nie mówił: "nie chcę robić tego ćwiczenia". Zaufał mi bezgranicznie, jesteśmy przyjaciółmi, dla nas relacje syn - ojciec są na dalszym planie. Właśnie na tej przyjaźni opieramy tę rehabilitację.