Władysław Stasiak spoczął na Powązkach
Władysław Stasiak - szef prezydenckiej kancelarii i jeden z najbliższych współpracowników Lecha Kaczyńskiego - został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie.
20.04.2010 | aktual.: 20.04.2010 14:25
- Żegnaj panie ministrze, żegnaj ministrze Rzeczpospolitej w najgłębszym i najpełniejszym tego słowa sensie, żegnaj sługo Rzeczpospolitej, spoczywaj w pokoju i patrz ze swoim dobrym uśmiechem na nas z góry i pilnuj, abyśmy uczyli się służyć Polsce - mówił podczas uroczystości pogrzebowych na cmentarzu szef doradców premiera Michał Boni.
Jak podkreślał, Stasiak pełniąc różne funkcje, w tym m.in. wiceprezydenta Warszawy, szefa BBN i ministra spraw wewnętrznych i administracji pokazał całym swoim życiem, że był "wspaniałym urzędnikiem".
- Byłeś wspaniałym urzędnikiem, człowiekiem misji publicznej, zawodowej, bez zagubienia tej serdeczności misji ludzkiej - mówił Boni.
W uroczystościach wziął też udział minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller. - Szanowny panie ministrze, żegnają Cię policjanci, Straż Graniczna, strażacy, Biuro Ochrony Rządu, ludzie, dla których przygotowałeś program inwestycji, które ułatwiają im prace i dają satysfakcję, że mogą lepiej dbać o nasze bezpieczeństwo - mówił.
- Żegna Cię całe ministerstwo - zaznaczył Miller. Jak dodał, Stasiak, mimo krótkiego pobytu w resorcie, pozostawił po sobie wspomnienie szefa, który szanuje każdego współpracownika. -Wspomnienie dobrego człowieka, który się brzydzi kłamstwem, który nie potrafi kłamać - mówił szef MSWiA.
- Panie ministrze, masz rację, warto pracować dla Polski - powiedział Miller.
- Jesteśmy dumni, że Najwyższa Izba Kontroli na zawsze będzie się kojarzyć z Lechem Kaczyńskim i Władysławem Stasiakiem - mówił z kolei prezes NIK Jacek Jezierski. - To w naszej instytucji przed siedemnastu laty połączyły się ich losy zawodowe na zawsze. Dzisiaj ta duma wypełnia się bólem i łzami - powiedział. Dodał, że Stasiaka szanowali nawet najwięksi adwersarze, a on sam był "dobrym duchem polityki" i pozostawił po sobie "wzór sposobu prowadzenia debaty publicznej".
Wcześniej w warszawskim kościele św. Anny odbyły się uroczystości pogrzebowe szefa Kancelarii Prezydenta RP Władysława Stasiaka. Mszę świętą celebrował metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz. Po zakończeniu nabożeństwa kondukt z trumną Władysława Stasiaka udał się na Wojskowe Powązki, gdzie przed 13.00 rozpoczął się pogrzeb szefa prezydenckiej kancelarii. We wtorek odbywa się 21 pogrzebów ofiar katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem.
- Nasz ból jest ciągle świeży, nawet się potęguje. Kiedy pochylamy się nad kolejną trumną, odkrywamy jak wielki skarb straciliśmy, jak wielką cenę płaci nasza ojczyzna za zwycięstwo prawdy nad kłamstwem, miłości nad nienawiścią, płaci za to, żeby świat dowiedział się o Katyniu, najtragiczniejszej z polskich ran - powiedział podczas mszy świętej sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski biskup Stanisław Budzik.
Jak dodał, Władysław Stasiak "żył Ewangelią błogosławieństw". - Taka postawa zaskarbiała mu serca wielu ludzi, niezależnie od opcji politycznych - podkreślił biskup.
Miałeś wielkie szczęście - albo kto wie, obydwaj mieliście ogromne szczęście - spotkałeś swojego marszałka, Lecha Kaczyńskiego i z nim tak naprawdę związałeś swoje życie - mówił podczas uroczystości pogrzebowych Władysława Stasiaka prezydencki minister Andrzej Duda.
Duda w swoim wystąpieniu w kościele św. Anny przypominał, że Stasiak, absolwent studiów historycznych, najbardziej interesował się historią II RP, w tym marszałkiem Józefem Piłsudskim.
Mówiąc o Stasiaku i prezydencie Lechu Kaczyńskim Duda podkreślił: - Szliście razem, Ty przy boku pana prezydenta, Ty jako prawa ręka pana prezydenta, Ty wysyłany zawsze na najtrudniejsze odcinki, gdy coś było nie tak, pan prezydent wskazywał na Ciebie i mówił: "Władku, idź". Zawsze szedłeś i zawsze byłeś niezawodny.
Duda zwrócił się również do żony Władysława Stasiaka, Barbary: - Byliście wspaniałym małżeństwem. Basiu, Władek na pewno jest przy tobie, bo on tak bardzo cię kocha, że na pewno nigdzie daleko nie odejdzie, Pan Bóg będzie dla niego wyrozumiały".
Podczas mszy w kościele św. Anny homilię wygłosił bp Stanisław Budzik. - Także i my ceniliśmy jego skromność i bezpośredniość, wiedzę, kompetencję, nadzwyczajną uprzejmość, poczucie humoru. Także i nam imponował jego spokój, rzeczowość, wyważone sądy, umiejętność znalezienia w każdej sytuacji odpowiedniego słowa - mówił o tragicznie zmarłym ministrze.
- Ludzie, którzy go spotkali, nawet raz w życiu, pozostawali pod urokiem jego osobowości, spodziewali się jak wiele jeszcze dobrego może zrobić dla ojczyzny. Panuje powszechna opinia, że należał do najlepszych urzędników III RP. Jego słowa wypisane na pamiątkowym obrazku: "Dla Polski warto pracować" pozostaną dla nas wszystkich zobowiązującym testamentem. Jakże trudno pogodzić się z jego odejściem - powiedział biskup.
Szef prezydenckiej kancelarii zginął 10 kwietnia w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem, którym Polska delegacja z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele udawała się na obchody 70. rocznicy mordu katyńskiego. Nikt z 96 osób obecnych na pokładzie nie przeżył tragicznego wypadku.
W mszy świętej uczestniczyli: minister w kancelarii premiera Michał Boni, minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska oraz minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller. Obecni są także ministrowie w Kancelarii Prezydenta: Andrzej Duda, Małgorzata Bochenek, Maciej Łopiński oraz wiceszef BBN Witold Waszczykowski.
Mszę świętą celebrował abp Kazimierz Nycz. Pełniący obowiązki szefa Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski odczytał postanowienie o odznaczeniu Stasiaka Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.
Trumna z ciałem szefa prezydenckiej kancelarii została wystawiona w kościele św. Anny w poniedziałek wieczorem. Odprawiono mszę świętą, po której rozpoczęło się całonocne czuwanie.
Tragicznie zmarły szef Kancelarii Prezydenta RP był z wykształcenia historykiem. Urodził się 15 marca 1966 roku we Wrocławiu. Prezydencką kancelarią kierował od lipca 2009 r. Wcześniej był zastępcą szefa kancelarii, a w latach 2006-07 i 2007-09 dwukrotnie szefem BBN. W okresie rządu PiS był ministrem i wiceministrem spraw wewnętrznych i administracji. Należał do najbardziej zaufanych i najbardziej cenionych współpracowników Lecha Kaczyńskiego. Współpracował z nim już w Najwyższej Izbie Kontroli a w latach 2002-2005, gdy Lech Kaczyński był prezydentem Warszawy, Stasiak pełnił funkcję wiceprezydenta stolicy.
Wtorek to kolejny dzień, w którym żegnamy ofiary katastrofy prezydenckiego samolotu w Smoleńsku. Łącznie odbędzie się 21 pogrzebów, m.in. wicemarszałka sejmu Jerzego Szmajdzińskiego, dyrektora Protokołu Dyplomatycznego MSZ Mariusza Kazany, funkcjonariusza BOR Pawła Janeczka, Rzecznika Praw Obywatelskich Janusza Kochanowskiego.