Władysław Frasyniuk: ten wywiad strasznie ośmiesza Jarosława Kaczyńskiego
Władysław Frasyniuk w Radiu ZET bardzo ostro skrytykował Jarosława Kaczyńskiego za wczorajszy wywiad dla „Gazety Polskiej”. – Ten wywiad go strasznie ośmiesza – mówił. Ocenił, że jego zdaniem Jarosław Kaczyński albo „był niedojdą” albo „musiał podpisać deklarację lojalności”, ponieważ aparat bezpieczeństwa państwa w 1981r. wypuszczał tylko ludzi należących do którejś z tych dwóch kategorii. Dodał też, że trzeba Kaczyńskiego ignorować, bo jest cynikiem, bo wszystko co mówi jest nastawiony na jego własny interes.
Przeczytaj również: Jarosław Kaczyński o początkach stanu wojennego
Lidera PiS Frasyniuk skrytykował m.in. za to, w jaki sposób traktuje liderów „Solidarności”, a przede wszystkim Lecha Wałęsę. - Jedyny fenomen, jedyny produkt narodowy, który mamy to jest „Solidarność” i ten Kaczyński go po prostu nieustannie szmaci – mówił wyraźnie zdenerwowany Frasyniuk. - Nie ma możliwości, żeby komuna w tamtych czasach kogoś wypuściła - zaznaczył.
- Powiedzmy sobie uczciwie: nie ma takiej możliwości, żeby komuna w tamtych czasach zatrzymała kogoś i wypuściła. No nie ma! Skoro go wypuszczono, to Kaczyński musiałby się zabić własną pięścią, bo to znaczy że był skończonym niedojdą. Musiał podpisać lojalkę – stwierdził Frasyniuk.
Bardzo wyraźnie zastrzegł, że nie ma za złe Kaczyńskiemu tego, że podpisał deklarację współpracy. - Ludzie podziemia zawsze uznawali rację tych, którzy emigrowali lub podpisali lojalkę. Przecież nie o to chodzi, żeby siedzieć w więzieniach, więc ludzie uciekali do wolności i normalności – mówił. Powiedział jednak, że problemem jest to, w jaki sposób Kaczyński buduje swoją legendę. - Jeżeli taki człowiek poszukuje w życiorysie Lecha [Wałęsy] epizodu „Bolka” to jest jakaś kompletna paranoja – stwierdził.
„Ten wywiad go strasznie ośmiesza”
Wcześniej Władysław Frasyniuk powiedział, że „miał tego samego pecha, co Jarosław Kaczyński”, czyli że nie został internowany. Dodał, że absolutni zgadza się z tezą przedstawioną przez Kaczyńskiego w wywiadzie dla „Gazety Polskiej”, że nie będąc w więzieniu miał trudniej niż ci, których internowano. – Jarosław Kaczyński znalazł się w niekomfortowej sytuacji. Tu się z nim zgadzam. Ale zabrakło mu tej krzty odwagi i determinacji, aby rozpocząć działalność, która zmieniłaby rzeczywistość – mówił dawny lider dolnośląskiej „Solidarności”, który po uniknięciu aresztowania w grudniu ’81 zajmował się tworzeniem struktur podziemnych.
- Czy słusznie się kpi z Jarosława Kaczyńskiego? – zapytała Monika Olejnik. - Ten wywiad go strasznie ośmiesza – odpowiedział Frasyniuk. Dodał, że ma osobiste poczucie porażki, ponieważ nie zgadzając się z Jarosławem Kaczyńskim zawsze uważał go za inteligentnego człowieka. – A wszystko to, co on mówi w sprawie internowania powoduje, że muszę połknąć własny język. Bo teraz na mnie patrzą podejrzliwie, czy ja mam cztery szare komórki, jeśli mówiłem, że to inteligentny człowiek – zaznaczył.
"Jest cynikiem, cynikiem, cynikiem"
- Najgorsze jest to, co sobie pomyślą młode pokolenia. Pomyślą sobie: stare, leśne dziady, pierdoły saskie, nie ma takiej możliwości żeby ten Kaczor i pozostali ponuracy mogli przynieść wolność Polsce – powiedział w Radiu ZET Władysław Frasyniuk, pytany przez Monikę Olejnik o ocenę planowanego na dziś marszu Prawa i Sprawiedliwości.
Dodał, że demonstrowanie w rocznicę stanu wojennego "pod gabinetami Tuska i Komorowskiego to czysty absurd". - Generał Jaruzelski idzie w zapomnienie. To absolutny cynizm, na który nie możemy się zgodzić. Od tego momentu nie można poważnie mówić o Jarosławie Kaczyńskim. Trzeba go ignorować i cały czas podkreślać, cokolwiek by nie powiedział, że jest cynikiem, cynikiem, cynikiem – mówił Frasyniuk.
- Z ust Jarosława Kaczyńskiego nigdy nie popłynie prawda. Wszystko co mówi jest nastawione tylko i wyłącznie na swój własny, partykularny interes. Dzieli społeczeństwo i to dzieli w sposób dramatyczny – stwierdził Frasyniuk.