Wiemy, kto lobbował za Jackiem Saryusz-Wolskim. Kulisy krucjaty PiS przeciw Tuskowi
Do pomysłu, by Warszawa jako kandydata na szefa Rady Europejskiej wystawiła europosła PO i wiceprzewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej Jacka Saryusza-Wolskiego, przekonywali: wicepremier Jarosław Gowin, Ryszard Czarnecki i Ryszard Legutko - wynika z ustaleń "Gazety Wyborczej". Plan miał pojawić się w grudniu ubiegłego roku.
01.03.2017 | aktual.: 01.03.2017 21:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przeczytaj również: Jacek Saryusz- Wolski zamiast Donalda Tuska na szefa RE? Bruksela zaskoczona
Dziennik, powołując się na inne źródło, podaje, że do jego kandydatury przekonywała Jarosława Kaczyńskiego również Ewa Ośniecka-Tamecka, dawna współpracownica Saryusza-Wolskiego, obecnie rektor Kolegium Europejskiego w Natolinie. To właśnie przekonanie prezesa PiS miało zająć najwięcej czasu.
Z informacji "Wyborczej" wynika, że w poniedziałek Polska poinformowała Maltę, która w tym półroczu przewodniczy UE, iż będzie miała innego kandydata.
Dziennik podkreśla, że kandydatura Saryusza-Wolskiego w UE budzi zdumienie - także w Grupie Wyszehradzkiej. Karel Schwarzenberg, szef komisji spraw zagranicznych czeskiego parlamentu, powiedział "Wyborczej", że Tusk był "bardzo dobrym przewodniczącym". - Dlaczego mielibyśmy go zastępować? - pytał. Jego słowacki odpowiednik František Šebej stwierdził wprost: "Nie rozumiem, co jest nie tak z Tuskiem. Jestem z niego zadowolony".
Jeden z polityków PiS przyznał w rozmowie z "Wyborczą", że szanse Saryusza-Wolskiego przeciwko Tuskowi są nikłe. "To gra obliczona na jeden przekaz: zgłaszamy swojego kandydata, żeby nie było wrażenia, że nie popieramy Polaka. Popieramy, ale mamy lepszego niż Tusk. Tylko niestety Unia go nie zaakceptowała" - usłyszał dziennik.
Z rozmów "Wyborczej" z politykami PO wynika, że Saryusz-Wolski nie ma także szans na start z list PO w kolejnych wyborach. I tak nie miał nic do stracenia, bo pokłócił się z Platformą, której ma za złe m.in. to, że nie mianowała go eurokomisarzem.
Co więc będzie z nim dalej, po porażce? Jedne źródła "Wyborczej" w PiS mówią, że zastąpi Witolda Waszczykowskiego na stanowisku szefa MSZ (nieoficjalne doniesienia na ten temat pojawiały się już wcześniej - przyp. red.). Inne, że PiS wyśle go do unijnych instytucji.
TVN24 podało z kolei we wtorek wieczorem, powołując się na swoje źródła, że Saryusz-Wolski wkrótce zwiąże się z partią Jarosława Gowina i nie interesuje go stanowisko szefa MSZ. Stacja poinformowała również, że Saryusz-Wolski ma obiecane stanowisko polskiego komisarza, gdy skończy się kadencja Elżbiety Bieńkowskiej.
To miała być formalność. Ale Polska forsuje innego kandydata
O forsowaniu kandydatury Saryusz-Wolskiego na szefa RE napisał brytyjski dziennik "Financial Times", który powołał się na dwóch europejskich dyplomatów zbliżonych do rozmów.
Oficjalnie Donald Tusk nie ma kontrkandydatów. Europosłowie z grupy chadeków i liberałów podkreślili we wtorek w rozmowie z Polskim Radiem, że wciąż ma on ich poparcie. Przyznali jednak, że zgłoszenie innej kandydatury przez polski rząd może spowodować zamieszanie na kilkanaście dni przed unijnym szczytem, na którym kadencja Tuska jako szefa Rady miała być przedłużona o kolejne dwa i pół roku.
"Gdyby nie wysiłki Warszawy, aby zmobilizować kraje przeciwko Tuskowi, jego ponowny wybór na drugą 2,5-letnią kadencję byłby postrzegany przez wielu dyplomatów jako formalność" - podkreślał "Financial Times".
Przeczytaj również: Nagły zwrot ws. kandydatury Donalda Tuska na szefa RE. Na Twitterze zawrzało