Wielki sukces Ziobry. Sądy nareszcie surowo karzą przestępców [OPINIA]
Trzy lata więzienia za nieudaną próbę wyrwania lnianej torebki o wartości 15 zł? To najlepszy dowód na to, że minister Zbigniew Ziobro przekuł słowa w czyny. Reforma karna, którą zapowiadał, stała się faktem. Brawo, Panie Ministrze!
15.07.2023 | aktual.: 04.10.2023 12:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zarazem z ubolewaniem przyjmuję fakt, że pan minister zaczął wątpić w swoje dzieło, pojawiły się u niego rozterki. Proszę nie zwalniać, Szeryfie, proszę nadal walczyć z najpoważniejszą przestępczością! Proszę dawać przykład prokuratorom, sędziom, a także społeczeństwu, że za przestępstwo musi grozić surowa kara. Że za zabójstwo - najlepiej na stryczek. Za kradzież - do paki na dekadę. Za rozbój, czego by nie dotyczył, wieloletnia odsiadka.
Więzienie zamiast medalu
Pół Polski żyje sprawą Mariki z województwa wielkopolskiego. Chodzi o dziewczynę skazaną na trzy lata pozbawienia wolności za - jak wskazują broniące jej organizacje, w tym m.in. Ordo Iuris i Młodzież Wszechpolska - usiłowanie rozboju.
"W geście sprzeciwu wobec promowania skrajnie lewicowych ideologii, Marika, wraz z trzema innymi osobami, usiłowała wyrwać kobiecie torbę w barwach logotypu ruchu LGBT. Następnie została oskarżona o domniemane usiłowanie rozboju, za co sąd skazał ją na 3 lata pozbawienia wolności" - referuje Ordo Iuris.
Czytaj również: Dobra zmiana w cieniu głupich wrzutek [OPINIA]
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro podjął decyzję o przerwie w odbywaniu kary na czas przeprowadzenia postępowania o ułaskawienie - formalnie Ziobro, jako prokurator generalny, ma takie prawo. Następnie zapowiedział złożenie skargi nadzwyczajnej ws. Mariki oraz wyciągnięcie odpowiedzialności wobec prokuratorów, którzy zajmowali się sprawą.
- W tej sprawie zleciłem przygotowanie i wysłanie do Sądu Najwyższego skargi nadzwyczajnej. Jest to sytuacja wyjątkowo bulwersująca - ogłosił w sobotę. Dodał, że to Marika padła tu "ofiarą rozboju".
Gdy jednak czytamy wypowiedzi Zbigniewa Ziobry oraz jego zastępców, można odnieść wrażenie, że nie chodzi o żaden rozbój.
Wiceminister sprawiedliwości Michał Woś wskazał, że Marika popełniła "szarpnięcie za tęczową torebkę".
Zbigniew Ziobro dodał, że "sąd wtrącił młodą dziewczynę na trzy lata do więzienia, bo protestowała przeciwko promowaniu lewackiej ideologii i homoseksualizmu".
Generalnie niezrozumiałe jest, dlaczego dziewczynę wsadzono do więzienia. Powinna raczej, gdy czytamy wypowiedzi Ziobry i jego zastępców, dostać medal za zasługi dla ojczyzny.
Związanie sądu
Przez chwilę jednak bądźmy poważni.
Młoda kobieta, wespół ze swoimi kompanami, usiłowała zabrać torbę innemu człowiekowi.
Zgodnie z art. 280 par. 1 kodeksu karnego kto kradnie, używając przemocy wobec osoby lub grożąc natychmiastowym jej użyciem albo doprowadzając człowieka do stanu nieprzytomności lub bezbronności, podlega karze ograniczenia wolności od lat dwóch do 12. Od 1 października 2023 r. będzie zaś groziło od lat dwóch do 15, bo Zbigniew Ziobro uznał, że za rozboje należy karać surowiej niż dotychczas.
Sąd więc musi na wstępie ustalić to, czy oskarżony chciał coś ukraść przy zastosowaniu przemocy lub co najmniej groźbą jej użycia. Jeżeli tak – sąd ocenia, na jak długi czas sprawca powinien trafić do więzienia. Zgodnie z filozofią karania Zbigniewa Ziobry nie ma mowy o żadnych "zawiasach". Bezwzględnie do zakładu karnego.
Trzy lata odsiadki to blisko minimalnego wymiaru kary.
Liczne wątpliwości
W sprawie dotyczącej Mariki z Wielkopolski jest bardzo wiele pytań, zaś niewiele odpowiedzi.
Kluczowe pytanie brzmi, kto kobietę oskarżył. Innymi słowy, jak w ogóle trafiła na salę sądową. Zbigniew Ziobro, politycy Suwerennej Polski oraz prawnicy z Ordo Iuris, widzą złego sędziego, który wtrącił dziewczynę do lochu.
Ale - o ile wyłącznie na potrzeby sprawy Mariki z Wielkopolski nie zmieniono procedury karnej - w całej historii występował także prokurator. I tu pytanie: kto postawił Marice zarzuty, kto przygotował akt oskarżenia, czy kwalifikację rozboju sąd wziął sobie z powietrza - czy może właśnie taką przyjęli śledczy?
A jeśli prokurator był w tej historii - dlaczego prokurator generalny Zbigniew Ziobro ma pretensje do sądu, a nie do swoich ludzi? I dlaczego interweniuje po roku odsiadki, a nie natychmiast? Dlaczego ludzie Ziobry nie apelowali od niesprawiedliwego ponoć wyroku, dlaczego nie przygotowano kasacji w obronie dziewczyny, dlaczego nie została złożona skarga nadzwyczajna do Sądu Najwyższego?
Przeczytaj także: Handel receptami kwitnie. Bez kłopotu kupiliśmy prawdziwą lekową bombę
Dlaczego po tak wielu miesiącach Ziobro utyskuje na sąd i łapie się prawą ręką za lewe ucho, jedynie pomagając skazanej w uzyskaniu prezydenckiego ułaskawienia?
Kwestia kolejna: czy komentujący sprawę politycy znają stan faktyczny sprawy, widzieli akta i zapoznali się z uzasadnieniem wyroku? Ja przyznaję szczerze - nie widziałem i nie zapoznałem się.
Nie mam więc bladego pojęcia, czy Marika powinna zostać skazana, czy nie powinna. A jeśli powinna, to czy za rozbój, czy za przestępstwo, za którego popełnienie groziłaby jej mniej dotkliwa kara.
Przyznaję też, że zastanawiające jest to, że nadal tak mało szczegółów sprawy przekazano opinii publicznej.
Przykładowo zastanawiam się, czy skazana Marika z Wielkopolski, która należała do Młodzieży Wszechpolskiej, to ta sama Marika z Wielkopolski, która należała do Młodzieży Wszechpolskiej i deklarowała chęć "oczyszczenia Polski z wszelkich skaz, brudów i wrogów narodu polskiego"?
Nie żeby miało to wpływ na kwalifikację czynu, ale najzwyczajniej w świecie jestem ciekaw.
Powód do dumy
Każdy, kto jest w stanie trzeźwo myśleć, wie, że trzy lata bezwzględnego pozbawienia wolności za próbę wyrwania niewiele wartej lnianej torby to zdecydowanie za dużo.
Jakkolwiek bowiem to czyn godny pożałowania (bo nie należy ludziom nic wyrywać, po prostu), to przy tak surowym podejściu zaraz trzeba by dobudować tuzin zakładów karnych. Nie o to przecież chodzi, by każdego człowieka za durne zachowanie wsadzać za kratki.
Gdy jednak na surowość sądów narzeka Zbigniew Ziobro, jest na swój sposób wesoło.
Nikt inny bowiem nie zrobił tak wiele, by wykoślawić polską politykę karną, jak właśnie Ziobro. Powinien być z siebie dumny.
Patryk Słowik jest dziennikarzem Wirtualnej Polski
Napisz do autora: Patryk.Slowik@grupawp.pl