Wielka radość na oddziale. Trzy Ukrainki urodziły dzieci po przekroczeniu granicy
Nasz reporter Klaudiusz Michalec był przed szpitalem wojewódzkim w Przemyślu. Rozmawiał z jego rzecznikiem Pawłem Bugirą. Do tej pory na SOR trafiło ok. 80 osób z Ukrainy. - Obecnie 23 osoby przebywają w naszej placówce. Głównym powodem hospitalizacji jest wycieńczenie trudną podróżą i stres. Pojawia się odwodnienie, podwyższone ciśnienie. Z większością tych rzeczy radzimy sobie szybko i te osoby mogą szybko opuścić szpital - mówił Paweł Bugira. - Trafił do nas 73-letni pacjent, mieszkaniec zachodniej Ukrainy. Zdiagnozowano niedokrwienie nogi. Był to stan zagrażający życiu. Podjęto decyzję o szybkiej operacji. Zabieg został przeprowadzony w tym samym dniu. Trwał 5 godzin. Aktualnie pacjent przebywa u nas w szpitalu. Wiemy, że ci, którzy jadą pociągiem, są w trudnych warunkach. Jest tłoczno, jeżeli pan musiał długo stać w pociągu, to mogło się to przyczynić do jego stanu. Jest tam zaawansowana miażdżyca. Mamy obecnie dziesięcioro dzieci w naszym szpitalu. Tu też głównym powodem jest wyczerpanie. Dzieci dochodzą do siebie. Trzy panie urodziły u nas w szpitalu. Praktycznie po przekroczeniu przejścia granicznego zostały przewiezione do nas. Chłopiec był pierwszy, później były dwie dziewczynki. Była radość na oddziale, u tych pań, które są szczęśliwe. Jedna z nich była z Charkowa, w którym odbywają się największe walki - mówił rzecznik szpitala.