Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego weszli w czwartek do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, resortu kierowanego przez ministra Stefana Krajewskiego z PSL. Czynności objęły Departament Hodowli i Ochrony Roślin oraz Departament Innowacji, Cyfryzacji i Transferu Wiedzy. Zatrzymano też dyrektora instytutu podległego ministerstwu. Według informacji Wirtualnej Polski chodzi o nieprawidłowości przy Krajowym Planie Odbudowy. - Szefostwo resortu nie potrafi dopilnować rzetelnego rozdysponowania tych pieniędzy? - z takim pytaniem Paweł Pawłowski, prowadzący program "Tłit" w WP, zwrócił się do ministra energii Miłosza Motyki z PSL.
- Gdyby nie potrafiło, gdyby nie informowało o nieprawidłowościach, gdyby nie współpracowało ze służbami, to myślę, że CBA by nie weszło. Natomiast jeżeli są takie sytuacje, to niezależnie od tego, z jakiej partii pochodzi osoba, która dopuściła się nieprawidłowości, czy jest może bezpartyjna, to powinna ponieść odpowiedzialność za to - odparł polityk PSL, podkreślając jednak, że nie zna szczegółów tej sprawy.
- Żelazem należałoby wypalać takie sytuacje i powiem brutalnie: czasami jest tak, że na poziomie urzędniczym to powinno być odpowiednio weryfikowane, sprawdzane. W zakresie wydatkowania środków europejskich takie sytuacje mieliśmy często za rządów PiS-u i pewnie też przy okazji poprzednich, że gotowe wnioski pisane przez firmę pośredniczącą były składane w ramach różnych programów. Czy taka powinna być praktyka? Nie. Uważam, że z tym należałoby skończyć. To powinno być odpowiednio zweryfikowane i mam nadzieję, że to był też powód kontroli - dodał minister Miłosz Motyka.