- Konfederacja przebojem wkroczyła na polską scenę polityczną, zyskuje poparcie. Sławomir Mentzen spotyka się z politykami, również z panem. Wszyscy mówią, że to jest nowa jakość, że można wreszcie kulturalnie podyskutować, mimo że poglądy często się różnią. Widzi pan Konfederację jako partię rządzącą lub współrządzącą? - z takim pytaniem Paweł Pawłowski, prowadzący program "Newsroom WP", zwrócił się do swojego gościa byłego premiera Leszka Millera.
- To nie zależy od mojej opinii, tylko od poparcia społecznego - stwierdził Miller.
- Zdecydowanie, ale czy są tam możliwości, kadry, by sprawnie rządzić krajem? - doprecyzował swoje pytanie prowadzący.
- Oczywiście, że są. Ja nie podzielam poglądu, który z góry dyskwalifikuje jakąś partię, w tym przypadku Konfederację. Dyskwalifikuje, bo ma na złe pochodzenie, albo coś. Pamiętam, jak to było z SLD, z nami było to samo. Zaraz na początku transformacji, ówczesna gazeta, która rozdawała karty, napisała, że SLD wolno mniej i przez jakiś czas rzeczywiście nam zawsze było wolno mniej, mimo że jest demokracja i wszyscy mają takie same prawa, nam było wolno mniej. Teraz nie wolno tego powtórzyć w stosunku do jakiejkolwiek innej partii politycznej, która ma tyle głosów, żeby wejść do Sejmu. A jak to będzie za dwa lata? Prawdopodobnie, wszystko wskazuje na to, że bez Konfederacji trudno będzie uzyskać koalicję większościową - dodał były premier.
- Nieco prowokacyjnie, bo mam wrażenie, że widziałem nić porozumienia między panem a Sławomirem Mentzenem. Może pan odpowiedzieć "pomidor", ale czy dzisiaj zagłosowałby pan na taką partię jak Konfederacja? - zapytał Pawłowski.
- Pomidor - odparł z uśmiechem Leszek Miller.
Przypomnijmy, że pod koniec lipca Leszek Miller wziął udział "Piwie z Mentzenem w Łodzi" - spotkaniu z liderem Konfederacji, podczas którego obaj panowie dyskutowali na temat polityki.