Wiejas: "Kaczyński stworzył nowego potwora. Będzie z nim dzielnie walczył" (Opinia)
Jarosław Kaczyński był już samozwańczym obrońcą Kościoła i moralności. Odgrywał rycerza strzegącego tradycji. Teraz będzie bronił wyborców przed podatkiem katastralnym. Wszystkie te przypadki łączy jedno – prezes PiS najpierw wymyśla zagrożenie, a potem dzielnie je zwalcza.
Co charakterystyczne, we wszystkich wystąpieniach prezesa rzadko pojawiają się "wrogowie" nazwani z imienia i nazwiska. Duży stopień uogólnienia pozwala mu uniknąć drobnych nieprzyjemności w postaci ewentualnego procesu oraz budować dramaturgię.
Dlatego w mowach szefa PiS muszą występować mityczni "oni". Pod tych "onych" każdy może sobie dopasować wroga.
Nie inaczej było w przypadku poniedziałkowej konferencji Jarosława Kaczyńskiego.
Można było zakładać, że Kaczyński odniesie się w jakikolwiek sposób do bomby, którą odpaliła "Rzeczpospolita" – dziennik doniósł, że Marek Falenta, niechlubnie wsławiony aferą podsłuchową (to ta od "ośmiorniczek, "ch…, d… i kamieni kupa itd. ), szantażuje prezydenta i PiS, że ujawni, kto był jego mocodawcą. A jak Falenta napisał w liście do Andrzeja Dudy, w PiS wiedziano o jego działaniach.
Zobacz także: Andrzej Duda rośnie w siłę? Jest coś, co "pomoże mu w kampanii"
Od biedy można było przypuszczać, że prezes przedstawi nowych rzeczników PiS - Anitę Czerwińską i Radosława Fogiela. Kto tak obstawiał, przegrał.
Ni z tego, ni z owego Jarosław Kaczyński ogłosił, że będzie bronił Polaków przed podatkiem katastralnym. To forma podatku od nieruchomości. W skrócie – im większa wartość nieruchomości, tym więcej trzeba państwu zapłacić.
Konia z rzędem temu, kto w ostatnich latach słyszał o partii, której przez głowę przyszłaby ta forma popełnienia politycznego samobójstwa (temat poruszali eksperci Fundacji Batorego, ale raczej głucho, żeby fundacja aspirowała do rządzenia państwem)
. Teraz za to każdy usłyszał, że Jarosław Kaczyński będzie bronił Polaków przed czymś, czego nikt wprowadzić nie chce. To taka wyższa forma obrony, lub jak kto woli, robienia Polakom wody z mózgu.
– To jest instytucja co prawda znana w różnych krajach [podatek katastralny – red.], ale taka, która w polskich warunkach doprowadziłaby do wywłaszczenia z wszelkiego rodzaju własności ogromnej części Polaków – mówił prezes i zadeklarował: - My w żadnym wypadku takiego podatku nie wprowadzimy.
Usłyszeliśmy również od prezesa: - Uważamy, że ci, którzy chcą go wprowadzić to albo po prostu nie mają pojęcia o tym, co chcą zrobić, a jest także druga możliwość, że mianowicie właśnie chcą przeprowadzić taką operację, o której mówiłem.
Perfekcyjnie jak zwykle – są podstępni oni i jest on: rycerz, który będzie z zagrożeniem walczył. A, że rycerz najpierw stworzył potwora? To szczegół.
Nasuwa się jeszcze jedno porównanie – Jarosław Kaczyński to strażak, który najpierw podpala las, a potem pierwszy zjawia się na miejscu, by go gasić. W odróżnieniu od strażaka-podpalacza, prezes PiS działa jawnie. Bo co to byłby za zuch, o którego męstwie nie wiedzieliby inni.
Wielu westchnie pewnie z podziwem: "Jaki dzielny ten prezes".