Marek Falenta trzeci raz wnioskuje o ułaskawienie. Ostrzega PiS, daje mu miesiąc
Już trzeci raz prosi o ułaskawienie. Marek Falenta nie odpuszcza, bo twierdzi, że ma "haki" na polityków z obozu rządzącego, w tym na premiera Mateusza Morawieckiego. "Rzeczpospolita" ujawniła treść wniosku "mózgu afery podsłuchowej" do prezydenta Andrzeja Dudy.
Jest nazywany "mózgiem afery podsłuchowej", która zaszkodziła PO na tyle, że przegrała wybory w 2015 roku. Teraz Marek Falenta twierdzi, że ma "haki" na ludzi z PiS. Daje im wybór - albo zostanie ułaskawiony, albo niekorzystne dla obozu rządzącego materiały ujrzą światło dzienne.
Falenta został skazany na 2,5 roku za zlecenie podsłuchów w restauracjach. 1 lutego miał zacząć odsiadkę, ale zniknął. Znalazł się w kwietniu w Hiszpanii. Z więzienia w Walencji napisał już trzeci wniosek o ułaskawienie do prezydenta Andrzeja Dudy. "Rzeczpospolita" dotarła do dokumentu.
Jest odręcznie napisany, liczy osiem stron. Falenta, jak podaje dziennik, przedstawia się w nim jako osoba lojalna wobec PiS i CBA, której obiecano bezkarność za odsunięcie PO od władzy. Te obietnice miał złożyć Stanisław Kostrzewski, doradca Kaczyńskiego, który zaś miał to akceptować.
Zobacz też: Andrzej Duda rośnie w siłę? Jest coś, co "pomoże mu w kampanii"
Falenta nie chce być jednak ofiarą. "Jeśli nie będę ułaskawiony, ujawnię, kto za mną stał. (...) Już raz udowodniłem swoje możliwości. Po co to powtarzać?" - zaznacza.
W piśmie padają nazwiska prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, ministrów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, szefa CBA Ernesta Bejdy, oficerów biura i dziennikarzy piszących o aferze. Falenta wspomniał też o premierze Mateuszu Morawieckim. Twierdzi, że ma nieupublicznioną kopię nagrań, w tym rozmowy obecnego szefem rządu z prezesem banku PKO BP Zbigniewem Jagiełłą.
Falenta daje PiS miesiąc na przychylną dla niego decyzję. Co na to Prawo i Sprawiedliwość? Politycy nie odpowiedzieli na pytania dziennikarzy.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl