Marek Falenta został wydany Polsce. Biznesmen jest w drodze do kraju
Mężczyzna ma w piątek wylądować samolotem w kraju, najprawdopodobniej w Warszawie - informuje RMF FM. Po przejściu procedur trafi do zakładu karnego. Marek Falenta został skazany w aferze podsłuchowej na 2,5 roku więzienia.
07.06.2019 | aktual.: 07.06.2019 12:57
Sąd w Hiszpanii zdecydował się na wydanie Polsce Marka Falenty. Biznesmen jest w drodze do kraju. Ma w piątek wylądować, najprawdopodobniej w Warszawie - ustalili dziennikarze RMF FM. Główny bohater afery podsłuchowej został zatrzymany na początku kwietnia w Walencji. Zgodnie z procedurami Unii Europejskiej musiał zostać wydany Polsce w ciągu 100 dni. W innym przypadku trzeba by go było zwolnić z aresztu.
Informację potwierdził rzecznik Policji. "Marek Falenta skazany w aferze podsłuchowej został wydany Polsce. Wspólnie z policjantami hiszpańskimi dokonaliśmy jego zatrzymania i sprowadzamy go do kraju, gdzie będzie dostarczony do zakładu karnego" - powiedział Mariusz Ciarka, cytowany przez Radio Zet na Twitterze.
43-latek od 1 lutego powinien odsiadywać karę 2,5 roku więzienia, ale nie stawił się w areszcie. Najpierw wydano za nim list gończy, a potem europejski nakaz aresztowania. Falenta przez prawie 10 tygodni stosował różne środki maskujące, nie używał elektroniki i utrudniał poszukiwania. Ostatecznie został namierzony w mieście Cullera w Hiszpanii.
Obrońca biznesmena przekonywał, że grozi mu niebezpieczeństwo, jeśli trafi do polskiego więzienia. Podczas zatrzymania mężczyzna miał wejść na balustradę i grozić popełnieniem samobójstwa. Jego pełnomocnicy mieli jak najmocniej opóźnić powrót do kraju. Gdyby 43-latek wyraził zgodę na ekstradycję do naszego kraju to mógłby zostać przekazany w ciągu kilku dni. Jeszcze przed zatrzymaniem Falenty jego córka wysłała do prezydenta wniosek o ułaskawienie.
Biznesmen został skazany za udział w aferze taśmowej, gdzie podsłuchiwano czołowych polityków, urzędników i biznesmenów. Aparaturę podsłuchową montowali kelnerzy, którzy pracowali dla 43-latka. Dwóch z nich zostało skazanych przez sąd na 10 miesięcy w zawieszeniu oraz musieli zapłacić grzywnę. Trzeci, Łukasz N., miał przekazać 50 tys. zł na cel społeczny.
Źródło: rmf24.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl