Wichury w całej Polsce. Ponad 2 tys. osób bez prądu
Skutki silnego wiatr, który od wczorajszego popołudnia wiał w wielu miejscach kraju, są odczuwalne do tej pory. Ponad 2 tys. osób z województw lubuskiego i opolskiego ciągle nie ma prądu. Strażacy interweniowali już ponad tysiąc razy.
Województwa, w których straż musiała pomagać najczęściej, to wielkopolskie, śląskie, lubuskie i małopolskie. Do godz. 17 ok. 2 tys. osób nie miało prądu.
- W całym kraju wiatr zerwał lub uszkodził ponad 120 dachów na budynkach mieszkalnych i gospodarczych - stwierdził w rozmowie z TVN Meteo rzecznik Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak.
W samej gminie Szczucin w województwie małopolskim wiatr zerwał sześć dachów oraz część pokrycia kaplicy we wsi Radwan. Drzewa, które powaliła wichura, miażdżyły samochody. Również w województwie opolskim mieszkańcy borykają się z trudnościami wywołanymi pozrywanymi dachami, ok. dwudziestoma, w tym - garażów.
W województwie śląskim, oprócz połamanych drzew, wichura zerwała linie energetyczne. Strażacy w tym regionie interweniowali ok. 130 razy. Mniejsze zniszczenia odnotowano na Dolnym Śląsku i w Wielkopolsce: przewalone drzewa oraz uszkodzenie dachu.
Osiedlowe samochody przygniecione przez obalone drzewo w Szczecinie - to skutek porywistego wiatru, który wiał w województwie zachodniopomorskim.
Przyczyną załamania pogodowego był chłodny front atmosferyczny na którym utworzyły się burze. Prędkość wiatru miejscami dochodziła do 90 km/h, a towarzyszyły mu ulewne deszcze, w niektórych rejonach - z gradem.
