W Ameryce byłoby inaczej?
22 lipca 2007 doszło do katastrofy polskiego autokaru w Vizille, na południu Francji. 26 Polaków zginęło, 24 osoby zostały ranne. Do Francji polecieli prezydent Kaczyński oraz ministrowie: zdrowia Bolesław Piecha i transportu Jerzy Polaczek. W Polsce ogłoszona została żałoba narodowa.
- Jeżeli coś takiego zdarza się, na szczęście, rzadko to wywołuje większy rezonans. Podejrzewam, że gdyby taka katastrofa przydarzyła się podróżującym Amerykanom, to nie sądzę, żeby na miejsce jechał prezydent Obama - twierdzi Piotr Pawelczyk.