Czasem mecz wypiera tragedię
- Poszkodowani oczekują od odwiedzających ich polityków konkretnych zapewnień o pomocy, o finansowym wsparciu. Wiadomo, że nie wszyscy z tych polityków dysponują takimi możliwościami - podkreśla prof. Pawełczyk.
- W przypadku osób, które piastują określone funkcje to jest niejako obowiązek, by pojawić się na miejscu jakiejś tragedii. Ale czasem jadą tam ludzie, którzy poza tym, że się pokażą nic innego nie mogą zrobić - dodaje Pawełczyk i zaznacza, że to, czym interesują się politycy, często określają media.
- Gdy jest kiepska koniunktura medialna temat pijanych kierowców i wypadku z ofiarami funkcjonuje w mediach bardzo długo. Są komentatorzy, dyskusje i pojawia się na miejscu na przykład premier, który mówi o tym, że w samochodach będą obowiązkowo montowane alkomaty. Politycy czują się wywołani do odpowiedzi. Ale czasem kilka ofiar strasznego wypadku potrafi przykryć mecz piłkarski. I to tam są politycy - zauważa rozmówca WP.