Wicerzecznik PiS oburzony słowami Tuska. "Jak rosyjska propaganda"
Szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk odwiedził w poniedziałek Dolny Śląsk. Po spotkaniu z rodziną prowadzącą duże gospodarstwo rolne odpowiedział na pytania mediów na konferencji prasowej. Mówił m.in. o "niepokoju związanym z niespodziewaną konkurencją w kwestii zboża z Ukrainy". - Z perspektywy polskich rolników oznacza to, że zboże i kukurydza będą sprzedawane w Polsce po niższych cenach - wskazał Tusk. Czy lider PO gra nastrojami antyukraińskimi? - Na pewno jest to co najmniej niefortunna wypowiedź Donalda Tuska. Nawet pozostawiając pełny margines wątpliwości na jego korzyść, to niechcący wpisuje się niestety w bardzo niekorzystną narrację. Trochę jest tak jak te głosy grające w chórze rosyjskiej propagandy (…). Ta wypowiedź Donalda Tuska jest bardzo nierozsądna - komentował w programie "Tłit" Wirtualnej Polski wicerzecznik PiS Radosław Fogiel. - Ukraińcy nie mogą eksportować swojego zboża, bo jest wojna, bo Rosja ich zaatakowała. Dla Donalda Tuska najwyraźniej to nie jest problem - stwierdził. - Straszenie, że przyjdzie ukraińskie zboże w sytuacji, kiedy Ukraińcy walczą o życie i grozi Afryce oraz części Bliskiego Wschodu klęska głodu - bardzo zła wypowiedź - podsumował Fogiel.